Buty od Gucciego to nie byle jakie szpilki. Mają 12-centymetrowy obcas i solidne platformy. Kosztowały ponad 5 tys. zł. Są szałowe i bardzo kobiece. Ale pani Maryla ma z nimi problem. Bo jak sama gwiazda przyznaje, ciężko jej w nich szaleć po scenie.
Jednak Maryla nie daje za wygraną. Postanowiła wziąć się ostro za siebie i ćwiczy z trenerką w domu, aby mieć więcej siły i wigoru. Wszytko po to, aby wreszcie te superbuty rozchodzić i przyzwyczaić się do biegania w nich, choćby na scenie.
- Mam teraz osobistą trenerkę. Ćwiczę z nią trzy raz w tygodniu pilates (zestaw ćwiczeń rozciągających) po 2 godz. dziennie. Byłam nawet na Legii podpatrzeć zawodników i poradzić się trenerów - zdradza Rodowicz. - Bo jak będę miała lepszą formę i bardziej elastyczne ciało, to zacznę te buty w końcu nosić - zapewnia "Super Express".