- Na koncercie przez około dwie godziny stoję na ugiętych kolanach. Nogi cały czas są napięte. I to skutkuje tym, że tak jak piłkarze najbardziej nadwerężone mam nogi. Mam przykurcze ud - wyznaje szczerze Maryla Rodowicz w rozmowie z "Super Expressem". - Można powiedzieć, że odnoszę dokładnie takie kontuzje jak piłkarze - dodaje piosenkarka.
Maryla oddała swoje obolałe nogi w ręce specjalistów.
- Leczę się u ortopedy, który zajmuje się zespołem Legii. Doktor Machowski powiedział mi, że ja pracuję zupełnie tak jak piłkarz. Tak jak oni mają mecze, to ja koncerty. I dlatego tak jak oni powinnam stosować treningi, odnowę biologiczną - tłumaczy artystka.
Maryla podczas koncertów nie zdradza, że ma problemy z nogami. Wręcz przeciwnie - jest wulkanem energii. Jednak po zejściu ze sceny odczuwa ból. Potem, żeby wrócić do formy chodzi na masaże.
- Po każdym koncercie potrzebny mi jest masaż rozluźniający. I od dwóch tygodni codziennie chodzę do Kliniki Ruchu i oddaję się w ręce specjalistów. Już widzę poprawę, niesamowita różnica - zachwyca się Rodowicz.
Ale to nie wszystko. By mieć dużo energii, wokalistka ostro trenuje i zdrowo się odżywia.
- Wróciłam na siłownię, dużo ćwiczę, mam dietetyka - mówi Maryla.
Efekty będzie można zobaczyć już w sylwestrową noc podczas koncertu w telewizyjnej Dwójce.
Dr Wiesław Niesłuchowski, Poradnia Rehabilitacji i Chorób Kręgosłupa Vigor:
- Jeśli przykurcze ud spowodowane są nadwerężeniami nóg, to oprócz masaży powinno się je ćwiczyć na rowerku treningowym, bo wtedy nie ma obciążenia dla nich, a wzmacnia się mięśnie. Ale takie przykurcze mogą też być objawem chorób kręgosłupa. Także z wiekiem mięśnie i kości są coraz słabsze i mniej odporne na takie obciążenie i wysiłek.