Maryla Rodowicz nigdy nie ukrywała swojej miłości do piłki nożnej. Można nawet stwierdzić, że trybuny i piłkarskie mecze kocha tak samo, jak muzyczną scenę. Wokalistka jest kibicem z krwi i kości, i wygląda na to, że doskonale rozumie brutalne zachowania kiboli po meczach...
- To jest rodzaj wojny, stąd te bójki i fatalne zachowania kibiców. Zresztą Jerzy Plich powiedział, żeby się nie dziwić, że są takie rozróby, że są walki, bo to jest wojna. Kibice idą na wojnę, bo piłkarze idą na wojnę. Jeżeli my, kibice, jesteśmy tacy nabuzowani, to rozczarowujemy się, kiedy piłkarzom się nie chce - przyznała szczerze Maryla w rozmowie z GALĄ.
Czyżby Maryla stawała w obronie kiboli? Oby tylko do nich nie dołączyła po meczu POLSKA-ROSJA...