Seweryn Krajewski i Maryla Rodowicz. Jakie łączyły ich relacje?
Seweryn Krajewski i Maryla Rodowicz to bez cienia wątpliwości postacie, bez których nie sposób wyobrazić sobie polską muzykę rozrywkową. Ich hity doskonale zna kilka pokoleń Polaków, a co jakiś gwiazdy prezentują nowe piosenki. W 2023 roku były lider zespołu Czerwone Gitary nagrał utwór "Jak dobrze, że jesteś", a w teledysku do kawałka pokazał, jak dobrze wygląda w wieku 76 lat. Maryla Rodowicz z kolei regularnie występuje na scenie. Ostatnio widzieliśmy ją podczas imprezy Sylwester z Dwójką. Słynna wokalistka sporo schudła i doskonale prezentowała się na zakopiańskiej estradzie. Nie każdy wie, że Seweryn Krajewski i Maryla Rodowicz mieli znakomite relacje nie tylko zawodowe, lecz także prywatne. Wokalista grupy Czerwone Gitary był nawet świadkiem na ślubie piosenkarki z Andrzejem Dużyńskim. Artyści przeżyli też nieprzyjemną przygodę hotelową w USA. Być może to jeszcze bardziej ich do siebie zbliżyło.
W naszej galerii pod artykułem prezentujemy, jak przez lata zmienił się Seweryn Krajewski, a pod nią zdjęcia najlepszych kreacji Maryli Rodowicz na festiwalach w Opolu
Seweryn Krajewski i Maryla Rodowicz w USA
Seweryn Krajewski pisał piosenki nie tylko dla siebie i Czerwonych Gitar, lecz także dla innych artystów, m.in. właśnie Maryli Rodowicz. To on skomponował słynny "Niech żyje bal", czyli jeden z największych przebojów królowej polskiej muzyki. Z tym kawałkiem wiąże się niemiła hotelowa przygoda w USA. Zresztą, ogólnie cały wyjazd do przyjemnych nie należał. Nasze gwiazdy wybrały się na World Song Festival i przygotowali angielską wersję ich szlagieru. - Niestety, próby przed koncertem nie przebiegały w dobrej atmosferze. Utwór był przeznaczony do ostrzejszego grania, a miejscowa orkiestra i chór zmiękczały brzmienie. Dodatkowo gitarzysta nie dysponował odpowiednim sprzętem i mógł odpowiednio zagrać planowanego przesteru - wspominał Sławomir Koper, autor książki "Przeboje PRL" w programie "Historia z Koprem". Na domiar złego Maryla Rodowicz przedstawiona została jako... artystka z Holandii. To nie był koniec kłopotów Polaków. - Rodowicz i Krajewski nie mogli też dojść do porozumienia z dyrygentem, który traktował polskich wykonawców z lekceważeniem i pogardą, jako sługusów komunizmu. On sam uciekł na Zachód, a skoro piosenkarka i kompozytor zostali w kraju, to według niego okazali się czerwonymi wrednymi Polakami - opisywał perypetie Seweryna Krajewskiego i Maryli Rodowicz w USA Koper.
Niemiła przygoda hotelowa Maryli Rodowicz i Seweryna Krajewskiego
Jakby tego było mało, na sam koniec spotkała ich wspomniana nieprzyjemna przygoda hotelowa. Gdy już po występie, za który nagrodzeni zostali wyróżnieniem, nasi artyści chcieli udać się na zasłużony wypoczynek, spotkała ich bardzo niemiła niespodzianka. Organizatorzy zaliczyli okropną wpadkę, bo drzwi do pokoi hotelowych były zamknięte na klucz i ani Seweryn Krajewski, ani Maryla Rodowicz nie mogli wejść do środka! W końcu jednak mieli okazję wrócić do swoich najbliższych. Kompozytor pojechał do Chicago, a piosenkarka wróciła do Polski i wyjechała z dziećmi na wakacje na Mazury. Po latach kontakty Maryli Rodowicz i Seweryna Krajewskiego się rozluźniły, ale wokalistka zachowała niesamowite wspomnienia związane z dawnym liderem grupy Czerwone Gitary. - Nagrywał mi piosenki, a gdy wracałam do domu i je włączałam, płakałam - opowiadała artystka. Zdradziła także, że "jak Seweryn brał gitarę, tkwiliśmy w romantycznej atmosferze".