O tym konflikcie w rodzimym show-biznesie wszyscy dowiedzieli się, kiedy Sipińska wydała książkę "Gdybym była Aniołem. Historie prawdziwe, dziwne, śmieszne". Pisała tam, że koleżanka po fachu, czyli Rodowicz, "ukradła" jej piosenkę. Maryla w telewizji oznajmiła, że przebój "Komu weselne dzieci" został napisany tylko dla niej. Panią Urszulę zabolały te słowa. Jak twierdzi, mieszkała wtedy u twórczyni hitu Katarzyny Gaertner (68 l.) i pierwsza weszła w posiadanie utworu, do którego tekst napisała Agnieszka Osiecka (†61 l.)...
Przeczytaj koniecznie: Maryla rodowicz kontra Urszula Sipińska: Wojna o piosenkę
- Po tym nieszczęsnym incydencie oddaliłyśmy się od siebie, choć wcześniej odwiedzałyśmy się w naszych domach - wspomina w książce Sipińska.
Ale na szczęście to już przeszłość! Tuż przed świętami obie panie wyjaśniły sobie wszelkie niedomówienia i pogodziły się.
- Bardzo lubię Ulę... Możliwe, że usłyszałam, że piosenka powstała dla mnie. Agnieszka Osiecka czasami tak robiła, że piosenkę darowała kilku osobom - powiedziała nam Maryla. Zaprosiła też koleżankę do swojego domu!
Panie z pewnością spotkają się już wkrótce. Sipińska potwierdza ten fakt: - Ja zaprosiłam Marylę do siebie, a Maryla mnie do Konstancina. Umówiłyśmy się tylko, żeby było to kameralne spotkanie. My i nasi mężowie... I nikt więcej.