Na scenie u podnóża Tatr zobaczymy królową polskiej piosenki Marylę Rodowicz oraz króla disco polo Zenka Martyniuka. Jak przystało na arystokrację artystyczną, oboje zadbali o to, aby mieć odpowiednie stroje.
– Kostiumy szyję na ostatnią chwilę. To stresujące i okropne. Na ostatnią chwilę wpada krawcowa, te pióra się walają wszędzie, koty są zachwycone, roznoszą te pióra po całym domu – śmieje się Maryla Rodowicz.
NIE PRZEGAP: Maryla Rodowicz ma konflikt z dziećmi. "Parę razy prosiłam... Nie to nie, cóż zrobić?"
Nie jest tajemnicą, że artystka niejednokrotnie więcej wydawała na zaskakujące fatałaszki, niż dostawała za występ. Jak by nie liczył, kilka jej wyjść zamknie się w przedziale 50–60 tys. zł, za całość.
ZOBACZ TAKŻE: Zenek Martyniuk w końcu przerywa milczenie! Mówi o poważnym kryzysie w swoim małżeństwie!
Zenek Martyniuk również słynie z tego, że nie żałuje kasy na ciuchy. Zresztą pierwsze pieniądze, które zarabiał na muzyce, wydawał głównie na ubrania. – Na każde wyjście mam inny strój. Garnitury szyte były za granicą, a także w Polsce, bo i tu mam swoich zaufanych projektantów – opowiada nam pan Zenon. Skoro Zenek Martyniuk ma zamiłowanie do dobrych marek i porządnych materiałów, trzeba zakładać, że koszt całości może zamknąć się również w 50 tys. zł.
Co daje nam w sumie na dwójkę mistrzów minimum 100 tys. zł! No, ale taka noc jest tylko raz w roku.