Utwór powstał nie tylko dla mnie, ale przy mnie. Przez kilka tygodni mieszkałam u Kasi Gärtner. Spałam, gdy z łoża zbudził mnie Robert, mąż Kasi. - Wstawaj! Musisz posłuchać, co ci Kasia skomponowała! Na drugi dzień, w południe zjawiła się Agnieszka Osiecka, a w tydzień miałam już gotową piosenkę (...).
Przeczytaj koniecznie: Urszula Sipińska: Byłam molestowana w telewizji
Wstęp na sitarze, instrumencie indyjskim, zagrał Zbyszek Hołdys. A tu nagle takie "oświadczenie". Zrobiło mi się przykro, bo nie spodobała mi się sugestia, że podkradłam piosenkę Maryli! Moje podenerwowanie trwało mniej więcej 15 minut. (...)
Ale Jurek się wściekł! Zadzwonił do Maryli i tak ją obsztorcowywał, że aż musiałam ciągnąć go za rękaw, żeby już przestał! A domagał się natychmiastowego sprostowania! Maryla podobno bardzo nas przepraszała, tylko że do winy się nie przyznała. Stwierdziła, że tę informację ma od Katarzyny Gärtner.