Maryla Rodowicz ma teraz dużo pracy, ale zamierza cieszyć się świętami Bożego Narodzenia jak nigdy dotąd. W rozmowie z "Super Expressem" gwiazda ujawniła swoje świąteczne plany.
– Postanowiłam w tym roku postawić choinkę na początku grudnia, bo uwielbiam choinkę i zawsze ją trzymam do końca stycznia. W związku z tym będę się nią cieszyć wcześniej. I też wcześniej ozdobię światełkami drzewka w ogrodzie – mówi nam artystka. – Dzieci wymyśliły już rok temu, że robią taki obóz świąteczny – spotykają się już tydzień wcześniej u mnie, grają w jakieś gry, śmieją się nie wiem z czego. A ja oglądam wtedy filmy – śmieje się Maryla Rodowicz.
I choć to kontrowersyjny temat, Maryla Rodowicz nie wyobraża sobie, żeby na wigilijnym stole nie pojawił się alkohol.
– Oczywiście, że tak. No dlaczego nie? To zależy, ile chcemy wypić tego dnia. Ale myślę, że symbolicznie, czemu nie? – powiedziała naszemu reporterowi. Bo u niej w domu to już tradycja. – Moja mama i moja babcia lubiły właśnie do śledzika wypić mały kieliszek wódki. Tylko w tym jednym momencie. Śledź i mały kieliszeczek wódki – podkreśla Maryla.
Brat gwiazdy, pan Jerzy Rodowicz (79 l.), który walczy z rakiem, liczy, że uda mu się spędzić święta z siostrą. Miejmy nadzieję, że będzie to niezapomniana rodzinna Gwiazdka.