Na początku roku niejaki ksiądz Michał Woźnicki (55 l.) z Poznania podczas kazania wziął na tapetę dwie ikony polskiej sceny – Marylę Rodowicz i Beatę Kozidrak (61 l.). Podczas mszy skierował w ich stronę obraźliwe komentarze.
ZOBACZ WIĘCEJ: Nie do wiary! Ksiądz podczas kazania obrażał Rodowicz i Kozidrak. Będziecie w szoku, jak je nazwał. MAMY NAGRANIE
- Minęło kilkadziesiąt lat, a my widzimy te podstarzałe gwiazdeczki. Jedna niczym czarownica ruszająca się, druga na szczudłach. Jako kapłan mam obowiązek zwrócić uwagę: hola, hola, podstarzałe, spróchniałe matrony - zaczął obrażanie.
- Z tego, co kiedyś ludzie podziwiali, zostanie tylko próchno. Zadatki tego już dzisiaj widać. Nie podejrzewam gwiazd o obżarstwo, chociaż proszę popatrzeć na pyziałą twarz pani Rodowicz, a jeszcze bardziej na opuchniętą twarz pani Kozidrak. Dwa podgardla? Jakby biskupem była. A nie jest. Jeśli to nie jest obżarstwo, to być może bolesny skutek szczepień? Efekt uboczny - kpił wyjątkowo okrutnie kapłan.
ZOBACZ TAKŻE: Agata Młynarska to ukrywała. Przez ciężką chorobę wyprowadziła się z Polski. Wstrząsające szczegóły
Maryla najpierw ironicznie skomentowała sprawę na swoim Instagramie. Dopiero teraz powiedziała więcej w audycji Marcina Wolniaka w Polskim Radiu Londyn. Jak wyznała, wysłuchiwanie obraźliwych słów wcale nie było dla niej przyjemne.
- Oczywiście, że to boli. Jakiś ksiądz, który został wyklęty przez swój zakon, jednak odprawia msze i transmituje to w internecie. Wypowiedział się o mnie i o Beacie Kozidrak, nazywając nas dwiema spróchniałymi matronami. Jest to dla mnie zabawne, ale z drugiej strony nie jest to miłe - powiedziała w audycji "Marcin śpiewa z gwiazdami".