Ślub kościelny i huczne weselisko to marzenie niejednej kobiety. Także osiągającej sukcesy Maryli. Szczególnie, że jej ślub cywilny z ukochanym Andrzejem Dużyńskim był bardzo skromny.
- Byli tylko świadkowie, Agnieszka Osiecka i Seweryn Krajewski. Nie mieliśmy żadnych gości - mówi "Super Expressowi" gwiazda. Dlatego, jak prawie każda kobieta, bardzo by chciała przywdziać piękną suknię, a potem by były tańce i weselisko do białego rana.
Maryla decyzję już podjęła.
- Nawet myślałam, żeby stało to się w tym roku podczas jubileuszowego 50. festiwalu piosenki w Opolu - rozmarza się.
Problem w tym, że mężowi wokalistki ten pomysł nie bardzo się spodobał. - Już była na ten temat rozmowa... Mąż się opiera - stwierdza z przekąsem gwiazda.
Do czerwcowego festiwalu nie zostało wiele czasu. Czy się uda? A jeśli nie? To nic straconego. W przyszłym roku para obchodzić będzie srebrne gody, i jak mówi wokalistka, wtedy będzie najlepsza ku temu okazja!
- Mam rok na przekonanie męża - artystka nie traci nadziei. - A on ma rok na zmianę decyzji - uśmiecha się.
A potem...
- Może uda nam się wyjechać w podróż do ciepłych krajów - wybiega w przyszłość wokalistka.
Trzeba przyznać, że Maryla i Andrzej, choć nie mają ślubu kościelnego, są udanym małżeństwem. Kiedy inni się rozwodzą, oni trwają razem i wspierają się. Rodowicz zapytana o receptę na udany związek, bez namysłu odpowiada: - Dziś ludzie są niecierpliwi, najprostszym rozwiązaniem wydaje się im rozwód. A tu trzeba się docierać, nauczyć się żyć we dwoje. Rozwiązywać problemy. A to wymaga dojrzałości, szacunku.
Maryli i Andrzejowi życzymy kolejnych pięknych 24 lat!