Program "Mali giganci", w którym występowały dzieci, odniósł ogromny sukces. TVN postanowił pójść o krok dalej i właśnie szykuje show z udziałem maluchów oraz nastolatków. Jest to nowy format, w którym dzieci śpiewają z rodziną: z mamą, tatą czy dziadkami. A że pierwsze castingi już się zaczęły, stacja szuka teraz jurorów, którzy potem będą oceniali małych artystów. Telefon w tej sprawie otrzymała m.in. Rodowicz. - Ja wiem, że chcą mnie zobaczyć w tego typu programach. Teraz dostałam propozycję z TVN, żeby być jurorką programu, w którym śpiewają dzieci. Odmówiłam. We wrześniu wyjeżdżam na urlop i we wszystkie weekendy mam koncerty. Takie propozycje może przyjmować ktoś, kto nie pracuje tak intensywnie jak ja - mówi "Super Expressowi" Rodowicz. I choć artystce zaproponowano aż 500 tys. zł, to była nieugięta.
Gdyby Rodowicz została jurorką, musiałaby zrezygnować z większości swoich występów, a tego nie mogłaby zrobić swoim fanom, którzy z niecierpliwością czekają na każde spotkanie z idolką.
- Nie mam ochoty na żadną przerwę od koncertowania. W zeszłym tygodniu zagrałam cztery koncerty i zaraz mam następne. To jest męczące, ale bardzo miłe - dodaje artystka.
Poza tym Rodowicz na swoich koncertach jest w stanie zarobić zdecydowanie więcej niż pół miliona.
Zobacz: Rozenek skrytykowana za kreację przez katolickie media!