Rozwód Maryli Rodowicz i Andrzeja Dużyńskiego (69 l.) wstrząsnął światem polskiego show-biznesu. Para była w związku małżeńskim od 1989 roku, jednak po 27 latach wspólnego życia, w 2016 roku, zdecydowali się na separację. Oficjalne zakończenie małżeństwa miało miejsce dopiero pod koniec lipca 2021 roku. Batalia sądowa trwała dwa lata. Początkowo Dużyński zaproponował rozwód bez orzekania o winie i zobowiązał się do wypłacania jej 20 tys. złotych miesięcznie oraz przekazania willi w Konstancinie za około 10 milionów złotych, dwóch mieszkań i działki na Mazurach. Gwiazda polskiej estrady odrzuciła jego propozycję i zażądała alimentów w wysokości prawie 30 tys. złotych miesięcznie oraz przepisania części udziałów w firmach Dużyńskiego. Ta olbrzymia kwota pozwoliłaby jej nie pracować już do końca życia. Wypowiedziała się wtedy dla "Super Expressu", że to eksmąż powinien odpowiedzieć za rozpad ich małżeństwa w związku ze zdradą. Stało się jednak inaczej, ponieważ sąd orzekł winę obu stron. Rodowicz już wtedy twierdziła, że wyrok jest niesprawiedliwy.
- Mojej winy nie było żadnej - powiedziała "Super Expressowi". Orzeczenie o winie obojga małżonków oznaczało również, że artystka straciła możliwość dostawania comiesięcznych alimentów w wysokości 20 tys. złotych. Od tej decyzji sądu nie ma już odwrotu.
Rodowicz komentuje wyrok sądu
W rozmowie z reporterką portalu Jastrzabpost.pl Maryla Rodowicz skomentowała wyrok sądu:
"[...]Uważam, że wyrok był niesprawiedliwy. Ok, mógłby być taki wyrok, jaki był, że jest wina obopólna. Ale uważam, że niesprawiedliwa była ocena tego przez sąd. Dlatego złożyłam apelację, żeby dostać uzasadnienie wyroku. Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, żeby to był wyrok sprawiedliwy".
Gwiazda dodała również, że w tych trudnych momentach wspierają ją jej dzieci, sąsiedzi, przyjaciele oraz koty.