Po 30 latach nagłe odejście męża było dla Rodowicz wielkim szokiem. Dużyński nie miał nawet śmiałości porozmawiać z Marylą w cztery oczy. Wysłał jej tylko krótkiego e-maila. – Pewnego dnia usłyszałam: „Przeczytaj e-mail”. Otworzyłam więc laptop, a tam w skrzynce pocztowej wiadomość: „Kupiłem mieszkanie, chcę się wyprowadzić”. To był szok, bo jeżeli kupił mieszkanie, to znaczy, że przygotowywał się do tego od dłuższego czasu! Tego się nie spodziewałam – mówi Maryla w „Gali”, wciąż nie do końca wierząc w to, co się stało. Dużyńskim najwyraźniej kierowała urażona duma mężczyzny. Biznesmen miał dość tego, że jego żona wciąż wspomina dawne romanse. – Nie przedstawiłam męża w swojej biografii w niekorzystnym świetle. Ale zarzucił mi, że skoro ciągle wracam do byłych miłości, to chyba wyszłam za niego wyłącznie z powodów ekonomicznych, ponieważ był w stanie zapewnić mi komfortowe życie – mówi smutno Maryla.
Sprawdź: Maryla Rodowicz o hejterach: "mogą nas w d**ę pocałować"