Rodowicz ostro o Polakach na mundialu: Ważniejsze są dla nich przedziałki na głowie

Maryla Rodowicz nie uważa, że Polacy są w złej formie. Nie da się jednak nie odnotować, że podczas pierwszego meczu z Senegalem po prostu dali plamę.

Senegalczycy są szybcy, to wszyscy wiedzieli. Wcale nie byli jacyś rewelacyjni, tylko chciało im się grać. Nasza przegrana to nie był pech. Po prostu nawaliliśmy. Nasi piłkarze sprawiali wrażenie, że dla nich ważniejsze są równe przedziałki na głowie, włosy ułożone pod linijkę, niż ofiarna gra. Oglądałam Chorwację z Argentyną. Marzy mi się taka agresywna gra naszych Orłów. To była walka o każdą piłkę. Podobne wrażenie zrobili na mnie Irańczycy. Ambicja, ambicja. To są Mistrzostwa Świata, nie ma słabych drużyn. Mówi się, że każdy piłkarz od dziecka marzy o grze na mundialu. Nie widziałam tej radości w naszej drużynie. No, może Pazdan był waleczny. Reszta bawiła się piłką pod swoją bramką. A komentator mówił po pierwszej bramce: "eee, jeszcze 45 minut, dużo czasu". Potem w drugiej połowie to samo: "eee, jeszcze 20 minut", a nagle: "matko, zostało tylko 10 minut". I zryw, i do przodu - mówi nam pełna emocji Maryla.

Choć Maryla jest wiernym kibicem, nie podtrzymuje narodowych tradycji i nie pije piwka przed telewizorem.

- Nie piję alkoholu, żyję higienicznie, inaczej bym nie dała rady biegać 2 godziny po kortach. Za to krzyczę! "Podaj na prawo, ruszaj się!". No, ale mnie nie słyszą - śmieje się gwiazda.

A na którą drużynę Maryla stawia podczas tego mundialu?

- Hiszpanie są moimi faworytami. A może Chorwacja zrobi niespodziankę? Albo Rosja pod wodzą Czerczesowa, byłego trenera Legii - typuje Maryla.

Który piłkarz najbardziej wpadł Maryli Rodowicz w oko? O tym w czwartkowym "Super Expressie"!