- W Londynie bywam ze dwa razy w roku. Cała moja rodzina lubi to miasto, czasem jeździ ze mną mąż, czasem dzieci. Tym razem byłam z młodszym synem. Mam swoje ulubione sklepy, wiem, gdzie i co. Prawie w każdym dobrym sklepie spotykałam polskich sprzedawców, którzy bardzo mi pomagali. Chciałabym im podziękować tą drogą - mówi nam Maryla.Gwiazda dokładnie wiedziała, co chce kupić. Zrobiła listę, a po przylocie do Londynu od razu ruszyła do sklepów. - Pojechałam przygotowana do zajęć: miałam listę wymarzonych ciuchów z letnich kolekcji firmy Pucci, Roberta Ferretti, Etro. Te kolekcje były w moim ulubionym stylu hippi.
Zobacz: Adam Kraśko z Rolnik szuka żony: Dla mnie hejter to jest człowiek zakompleksiony
Jak zwykle kupiłam za dużo butów - wylicza gwiazda i dodaje: - Nie planowałam kupienia torebki firmy Jimmy Choo, syn mnie namówił, jest bardzo zabawna. Najbardziej polowałam na białą sukienkę Roberty Ferretti i się udało. Teraz Maryla nawet nie chce myśleć o tym, ile wydała. - Nie wiem. Dowiem się, jak przyjdą wyciągi z konta. Na razie nie chcę o tym myśleć - mówi. Z wyjazdu wróciła obładowana zakupami i szczęśliwa jak nigdy.