Maryla Rodowicz gra po kilkanaście koncertów w miesiącu. Teraz, gdy zaczyna się wakacyjny sezon, gwiazda występować będzie nie tylko na koncertach, ale również na festiwalach.
- To będzie niezły maraton - przyznaje gwiazda w rozmowie z "Super Expressem".
Co robi, by mu podołać?
- Przede wszystkim muszę się wysypiać. Pół dnia mam z głowy, bo śpię do południa, ale też późno chodzę spać. Gdy wracam z koncertu jest 3-4 w nocy. Sen jest moim sposobem na względną urodę. Nie chodzę na masaże, do kosmetyczki. Śmieję się czasem, że im więcej śpiewam, tym mam lepszą formę, im jestem bardziej zmęczona, tym mam lepszy wokal - wyjaśnia Maryla.
Przeczytaj koniecznie: Dramat Maryli Rodowicz - pitbulle rozszarpały jej kotka Kazimierza ZDJĘCIA
Dodaje też, że nie miewa gwiazdorskich zachcianek. Jedyne, czego pilnuje, to aby jej garderoba była dosyć duża i miała lustro, a to dlatego, że gwiazda zabiera na koncerty kilka zapasowych kostiumów.
W garderobie piosenkarki nigdy też nie brakuje wody mineralnej.
- Niegazowana woda mineralna to wszystkie moje wymagania, co jest pewnym obciachem, bo teraz wszyscy gwiazdorzą - mówi Maryla.
Gwiazda przyznaje, że przed koncertem nie pije żadnego alkoholu.
- To by mnie zdekoncentrowało. Po koncercie chętnie z muzykami czy znajomymi lubię posiedzieć, wypić wódkę z colą. Wina nie, bo wino zakwasza podroby, a trzeba go wypić sporo, by je poczuć. Wolę wódkę - tłumaczy Maryla.