Mężczyzna, podobnie jak jego mama kocha muzykę - gra na gitarze, słucha jazzu. Po ukończniu filizofii na UJ w Krakowie, wyruszył z gitarą i podróżował po Europie w poszukiwaniu własnej drogi. Kilka miesięcy temu postanowił się ustatkować i wraz z kolegami otworzyć kawiarnię w centrum Krakowa. Wybrał miejsce, gdzie po wojnie funkcjonowała słynna paszteciarnia. Pieniądze na remont lokalu wyłożyła jednak... Maryla Rodowicz! "Jan przez rok pracował jako barman, postanowił więc otworzyć lokal, w którym barmani też grają. Mają ambicje, żeby w każdy weekend była tam muzyka na żywo. Fajne miejsce. Dorzuciłam się finansowo, kiedy remontowali lokal. Potrzebowali wtedy funduszy" - opowiada Maryla w rozmowie z "Show". Również córka Maryli rozpoczęła przygodę z gastronomią - sprzedaje ciasta przy pomocy Facebooka "Kasia stała się niedawno cukiernikiem. (...) Ostatnio na Wielkanoc upiekła kilka ciast i miałam nadzieję, że będą kiepskie. Okazały się jednak fantastyczne i wszystkie od razu pochłonęliśmy, a sernik nawet nie doczekał świąt" - dodaje Rodowicz.
Zobacz: Szczere wyznanie Maryli Rodowicz: cały czas muszę utrzymywać córkę