Maryla Rodowicz była pierwszą w polskiej historii piosenkarką, która już w latach 70. jeździła porsche 911. Gwiazda kupiła je od muzyka Wacka Kisielewskiego, który sprowadził je do kraju pod koniec lat 60. Jeździła nim dwa lata. Gdy została mamą, ekskluzywny, sportowy samochód zamieniła na poloneza. Nie na długo, bo cały czas tęskniła za swoją wielką miłością.
– Kolejne porsche 911 dostawałam od męża, najpierw granatowe, potem czerwone –powiedziała.
Jak dowiedział się „Super Express”, ostatnio Rodowicz na dobre pożegnała się z ukochaną marką. Wszystko z powodów zdrowotnych.
– Cztery lata temu miałam operację biodra i jeździłam o kulach na rehabilitację. Było mi wygodniej wysiadać z range rovera, bo tylko nogi spuściłam i już byłam na ziemi. Po prostu było mi wygodniej i w ten sposób się przestawiłam na ten samochód i od tamtego czasu nim jeżdżę – ujawniła nam gwiazda.
Jeszcze do niedawna sportowa fura artystki stała w jej garażu. Niestety ostatnio została sprzedana.
– Po operacji moim porsche przez jakiś czas jeździł syn, ale teraz samochód został sprzedany – mówi ze smutkiem w głosie Rodowicz i dodaje: – To była prawdziwa miłość.