- W zeszłym roku byłam na diecie Dukana, ale krótko. Teraz po prostu nie jem przed i po koncertach. Tydzień koncertów i mam dwa kilogramy mniej - cieszy się piosenkarka w rozmowie z "Super Expressem". - Dzięki temu żołądek mi się skurczył - podkreśla gwiazda.
Rodowicz w szybkim tempie osiąga wymarzoną sylwetkę. Zaskakujące efekty można już podziwiać na jej występach i co ciekawe, wszystko się dzieje bez wyrzeczeń!
Przeczytaj koniecznie: Maryla Rodowicz broni Dody: Jest śliczniutka, chudziutka i drobniutka, ale jak skończy 30 lat...
- Czasami nawet sobie pofolguję. Zjem rosół z makaronem - opowiada wokalistka. - Ale generalnie moja metoda jest prosta: żeby schudnąć, wystarczy dużo pracować i mniej jeść. Czyli zasada MŻ: mniej żreć - śmieje się Rodowicz.
Jak widać, wcale nie trzeba się katować drakońskimi dietami, żeby bosko wyglądać. My już nie możemy się doczekać, kiedy zobaczymy Marylkę po okresie wakacyjnym...