Maryla Rodowicz zawsze oczarowywała mężczyzn swoją urodą, ale również zadziornym charakterem. Przyciągała ich jak magnes ale miała swoje wymagania. Nie mógł zawrócić jej w głowie byle kto. Pierwszą miłością gwiazdy był znany agent gwiazd muzycznych w Czechach - František Janečk (77 l.), dla którego wyprowadziła się z Polski i zamieszkała w Pradze. Ta miłość trwała dwa lata, a Maryla Rodowicz ze złamanym sercem wróciła do kraju. Wtedy też pocieszenie znalazła w ramionach Daniela Olbrychskiego. Ich romans budził ogromne kontrowersje, bowiem aktor miał wówczas żonę, którą porzucił dla artystki. Rodowicz w filmie „Maryla. Tak kochałam” po latach ujawniała kulisy burzliwego rozstania z aktorem. - Daniel zawsze gra. W trakcie naszego pożegnania także odgrywał różne sceny - powiedziała w dokumencie. W szczerej rozmowie do sprawy odnosi się też sam Olbrychski. - Było pięknie i potem było gorzko. Maryla sprawiła, iż uznałem, że nie warto być lojalnym wobec kobiet - wyznał aktor.
ZOBACZ: Małgorzata Kożuchowska na czerwonym w Porsche za 400 tys. złotych
Szokująco szczere wyznanie Maryli
Pod koniec lat 70-dziesiątych Maryla spotkała na swojej Krzysztofa Jasińskiego (78 l.). Ta miłość również umarła po prawie 40 lat wspólnego życia. Owocem tego związku są dzieci: Jan (42 l.) i Katarzyna (39 l.), które samotnie wychowywała Rodowicz. W 1986 roku Maryla Rodowicz ponownie wyszła za mąż za Andrzeja Dużyńskiego, z którym doczekała się syna Jędrzeja (34 l.). Po blisko 30 latach rozwiedli się w lipcu tego roku.
Dziś Maryla tak podsumowuje wszystkie swoje swoje związki i romanse. - No cóż złamałam w życiu kilka męskich serc. Kiedy przestaję kochać to zostawiam spaloną ziemię - stwierdziła z rozbrajającą szczerością.
Rodowicz uroniła łzę zruszenia
Twórcy filmu zorganizowali dla Maryli Rodowicz specjalny, prywatny pokaz. Chcieli poznać zdanie gwiazdy na temat dokumentu "Maryla. Tak kochałam". Maryla Rodowicz film oglądała w skupieniu i samotności. Na jej twarzy często pojawiał się uśmiech. Na koniec filmu pojawiły się jednak łzy wzruszenia. Maryla Rodowicz podziękowała twórcom za to w jaki sposób pokazali ją w filmie. - To produkcja na światowym poziomie. Maryla była szczęśliwa i poruszona - mówi SE osoba z otoczenia artystki.
Radość i zadowolenia gwiazdy potwierdzają twórcy filmu. - Maryla jest bardzo silna. Często silni ludzie, którzy są świadomi swojej pozycji i doświadczeń zamykają się w jakiejś skorupie, zakładając jakąś maskę. W tym filmie Maryla nie ma żadnej maski. I za to należy jej się wielki szacunek. Trzeba mieć w sobie dużo odwagi, żeby obnażyć się w pewien sposób i opowiedzieć o swoim życiu w tak szczery sposób - mówi Krystian Kuczkowski.
Michał Bandurski zauważa - Moim zdaniem ludzie wcale nie znają Maryli. Oczywiście znają Marylę Rodowicz, która szokuje, zaskakuje muzycznie, zaskakuje swoimi stylizacjami, ale tam pod tą kreacją sceniczną jest człowiek, niezwykła i wrażliwa kobieta. Maryla kochała i była kochana. Była porzucana i porzucała. Raz rzucała się w wir miłości, raz cierpiała z jej powodu. Tak jak każdy z nas.
"Maryla. Tak kochałam" – TVP1, 25 grudnia (sobota) , godz. 21:00, TVP1