Nie sposób wyobrazić sobie sylwestra bez Maryli. Piosenkarka od lat jest gwiazdą plenerowych imprez. Ale nie w tym roku. Rodowicz machnęła ręką na 100 tys. zł i na żadnym balu nie wystąpi. Ma inny plan. Wreszcie chce odpocząć.
Nie będzie to jednak zaleganie przed telewizorem. Piosenkarce szykuje się bajeczna zabawa. Wokalistka wyrusza na sam koniec świata. Będzie się relaksować w najlepszym towarzystwie na luksusowym jachcie Jana Kulczyka. I jak jej nie zazdrościć...? Ta pływająca rezydencja ma basen, salę kinową i lądowisko dla helikopterów, aż 12 kajut dla gości, jacuzzi i spa i kosztuje aż 360 mln złotych!
Zobacz też: TYLKO U NAS: Maryla Rodowicz o udziale w "Tańcu z Gwiazdami": Jestem sprawną sarenką, ale...
- Wybieram się na Karaiby. Wyjeżdżam już po świętach. 10 dni spędzę na jachcie, wracam na początku stycznia - wyznaje w rozmowie z "Super Expressem" Maryla. - Ja nie mam jachtu, to jest jacht mojego przyjaciela. Nie znam się na tym, jaki to jacht, ale jest duży, 90 metrów - podkreśla.
Prawie dwa tygodnie na oceanie w ogóle nie są straszne dla Marylki. - Nie boję się żadnej choroby morskiej, bo to jest tak stabilny jacht, że nie kiwa. Takiej klasy. To będzie niezapomniany rejs po Karaibach z przyjaciółmi - cieszy się piosenkarka.
I zapewne szczęśliwa Maryla nieraz na nim zaśpiewa. Zapowiada się prawdziwie szampańska zabawa. Tylko szkoda, że relacji nie zobaczymy w sylwestrowy wieczór w żadnej telewizji.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail