24 lutego Rosjanie zaatakowali Ukrainę, która do dziś dzielnie odpiera natarcie wroga. Super Express na żywo relacjonuje wojnę, ZOBACZ: Wojna na Ukrainie. Brutalny atak rosyjskich żołnierzy! Zginęło ponad 70 osób! RELACJA NA ŻYWO.
Maryla Rodowicz dobrze zna Rosję, wiele lat mieszkała w tym kraju. Gwiazda apeluje na łamach "Faktu", by za wojenne działania nie obwiniać tamtejszej ludności.
- Naród rosyjski nie jest winny za to co się dzieje. Winny jest ten szaleniec Putin. Nie wiadomo, dokąd go to szaleństwo doprowadzi - mówi z przejęciem.
NIE PRZEGAP: Prezydent Ukrainy wygrał „Taniec z gwiazdami”. To nagranie to hit!
Maryla wspomina, że sama miała okazję osobiście poznać z Władimira Putina, gdy ten spotkał się z Aleksandrem Kwaśniewskim. Piosenkarkę poproszono, by swoim występem uświetniła wieczór głów państwa.
- Miałam kiedyś pomysł, by zrobić koncert polsko-rosyjskiej kultury. Wydawało mi się, że to jest super pomysł i powstanie świetny koncert. Był obiad, jeszcze Kwaśniewski był prezydentem, na którym był właśnie Putin. I po obiedzie był taki afterek... Wszyscy stali, a on był prowadzony od grupy do grupy. Przedstawili nas sobie i mu powiedzieli kim jestem. Mówiłam mu wtedy, że mam pomysł na koncert z prezentacją wspaniałej kultury rosyjskiej i polskiej. Miałam początek koncertu wymyślony i mu to opowiadałam. Miałam pomysł, że wjeżdża trójka białych koni na Torwarze. Siedzi tam Ałła Pugaczowa. Pada sztuczny śnieg, potem ja śpiewam, potem wychodzi balet na lodzie... Wszystko co Rosja ma najlepszego w kulturze - mówi Maryla.
Rodowicz przyznaje, że bardzo źle wspomina spotkanie z Putinem, który wyjątkowo źle ją potraktował. Wspomnienie o tym spotkaniu do dziś budzi jej przerażenie.
- Widziałam, że jego wodniste oczy mnie prześwietlają. Że on patrzy przeze mnie jakbym była przezroczysta. Miał zero emocji. To było przerażające. Jakbym rozmawiała z rybą! Straszne to było naprawdę. Jestem pewny, że mnie nie słuchał i myślał „Skończ już babo". Nic na mój pomysł nie powiedział i jak skończyłam gadać to bez słowa odszedł - mówi rozemocjonowana Maryla.