Maryla Rodowicz mieszka pod Warszawą. Ale na miejsce zaszczepienia wyznaczono jej miejscowość Lipsko. Maryla Rodowicz najpierw odmówiła, bo miała nadzieję, że kolejne szczepienie wyznaczą jej trochę bliżej. Przeliczyła się. Wypadło jeszcze gorzej - na oddalony o 400 km Wałbrzych.
ZOBACZ TAKŻE: Maryla Rodowicz pokonała koronawirusa! Co jej pomogło?
Maryla Rodowicz nie zamierzała narzekać i znów czekać. Spakowała manatki i wybrała się na szczepienie. W minioną niedzielę zjawiła się w Wałbrzychu i zaszczepiła przeciwko COVID.
"Grzecznie poczekałam na swoją kolej" - powiedziała zaraz po, wbijając szpilę aktorom, którzy zaszczepili się na początku roku, poza kolejnością.
W rozmowie z "Super Expressem" Maryla Rodowicz zdradza, jak czuje się kilka dni po zaszczepieniu, którego wielu wciąż się obawia. Okazuje się, że wystąpiły u niej zaledwie drobne skutki uboczne.
- Dzisiaj jest 4 dzień po szczepieniu, czuję się świetnie. Może pierwszej nocy miałam lekką gorączkę, ale ja nie zwracam uwagi na takie drobiazgi - mówi nam Maryla Rodowicz i macha ręką.
NIE PRZEGAP: Rodowicz ZDRADZA wysokość swojej emerytury. Ta kwota Was zaskoczy
Gwiazda zapewnia, że jest okazem zdrowia.
- Poza tym mam wyniki badania krwi, mam wyniki jak u nastolatki - zapewnia.
A my wierzymy jej na słowo.