- Czaszki są fajne i zawsze modne - zachwalała gwiazda malunek na ciele.
Aby nie być gołosłowną, Rodowicz uzupełniła swoją stylizację torebką od McQueena również z motywem trupiej główki.
Mniej postępowych fanów pani Maryli uspokajamy, tatuaż był jedynie ozdobą na ten wieczór i choć wyglądał zjawiskowo, zapewne dzisiaj nie ma już po nim śladu.
- Zmyje go mąż - zapewniła Rodowicz.
Przeczytaj koniecznie: Maryla Rodowicz chce wyjechać na wieś. I to amerykańską!