Maryla Rodowicz zaśpiewa w opolskim finale Super Jedynek. Gwiazda tygodniami szykowała się do tego występu i przygotowała niezwykły gadżet. Odwiedziła w tym celu pracownię odlewniczą.
Przeczytaj koniecznie: Maryla Rodowicz: Czerpię energię z kosmosu
- Zrobiłam metalowe ręce przypominające takie z gry komputerowej. Wyglądają efektownie, niemal kosmicznie - wyznała przed koncertem w rozmowie z "Super Expressem". - Cały kostium ma w sobie sporo metalu. Nawet jedna z części stroju przyjechała specjalnie dla mnie z Mediolanu - podkreśla Maryla.
Rodowicz na pewno na tym nie poprzestanie. Zapewnia, że na innych imprezach też będzie zaskakiwać fanów. - Bardzo często zakładam na siebie dziwne rzeczy. Dla mnie to nic nowego - śmieje się Maryla.
Jak wyglądał w Opolu strój Maryli? Artystka miała na głowie wielki cylinder, a do palców podoczepiała sobie pozłacane i świecące paznokcie. Zaśpiewała przebój "Cicha woda". No i wygrała z młodziutką Ewą Farną, która czuła do królowej polskiej sceny muzycznej wielki respekt.
Ale Rodowicz, jak zapewniała, bardzo się denerwowała i wcale nie spodziewała się, że obok "SuperJedynkowej SuperPłyty" dostanie też "SuperJedynkę Superjedynek". - Zawsze się denerwuje, ale i tak lubię brać udział w konkursach - mówiła na gorąco tuż po wręczeniu wyróżnienia. - Nie spodziewałam się jednak, że moja niszowa płyta trafi do serc publiczności - zapewniała szczęśliwa artystka.