Ta znana aktorka wyjechała do Stanów kilka lat po sukcesie serialu "Janosik". Mieszka tam od 37 lat, jednak to, co tam przeszła, dalekie jest od amerykańskiego snu. Głównie za sprawą nowotworów, które co jakiś czas atakują aktorkę.
- Pierwszy raz miałam raka piersi. To było w 1998 roku. Pokonałam go - mówi nam pani Ewa. Niedługo potem nowotwór zaatakował ponownie. Tym razem głowę aktorki. - Miałam guza na mózgu, tzw. guza menangioma. Przeszłam operację. To się działo, kiedy mieszkałam ze swoim mężem numer dwa Jamesem w Korei Południowej. I całe szczęście, że przeszłam te operacje właśnie tam, bo w USA przyszłoby mi za nie zapłacić miliony dolarów - wspomina serialowa Maryla. Na szczęście ta odmiana była na tyle łagodna, że wszystko dobrze się skończyło.
Ale nowotwór nie dawał za wygraną. Niedawno zaatakował ponownie. Tym razem pojawił się w stopie gwiazdy.
- Na początku myślałam, że to jest jakiś grzyb na palcu lewej stopy, nie myślałam, że to czerniak. Ale w końcu tak mnie zaczął boleć, że poszłam do lekarza i przestałam się sama diagnozować. Trzeba było szybkich działań. Obcięto mi ten palec. Amputowano. Na szczęście nie mam żadnych przerzutów, a węzły chłonne są wolne od komórek nowotworowych. Mimo to cały czas jestem pod opieką onkologiczną - opowiada nam Lemańska-Roycewicz.
Aktorka boi się jednak, że to nie koniec jej kłopotów zdrowotnych. - Znów wygrałam z rakiem, ale już myślałam, że będę musiała się zbierać na tamten świat. Napisałam nawet testament i uporządkowałam wszystkie swoje sprawy finansowe - kończy pani Ewa.
Zobacz także: Disco polo na festiwalu w Opolu? Trwają rozmowy z Jackiem Kurskim