Marzena Gajewska awanturuje się z rodziną Smoktunowicza o spadek? Przyjechała policja!

Robert Smoktunowicz, były senator, odszedł w wieku 62 lat. Jego śmierć wstrząsnęła nie tylko środowiskiem politycznym, ale również rodziną mężczyzny. 18 września 2024 roku, odbył się jego pogrzeb. Od kilku dni partnerka zmarłego Marzena Gajewska udostępnia w sieci niepokojące wpisy. Ostatnio dodała nagranie, na którym awanturowała się z rodziną nieżyjącego.

Marzena Gajewska w tym tygodniu pożegnała ukochanego - Roberta Smoktunowicza. Od tego czasu regularnie publikuje w internecie wpisy, a także nagrania związane z nieżyjącym partnerem. Jej zachowanie zaniepokoiło córkę polityka, która publicznie apelowała do kobiety, prosząc, aby ta przestała dodawać tego typu wpisy. Niedawno w mediach społecznościowych pojawił się kolejny wpis. Tym razem Gajewska awanturowała się z rodziną Roberta Smoktunowicza.

Zobacz też: Była żona na pogrzebie Roberta Smoktunowicza. Joanna Racewicz trzymała ją za rękę

Marzena Gajewska opublikowała nagranie, na którym awanturuje się z rodziną Smoktunowicza

Marzena Gajewska na opublikowanym przez siebie nagraniu w serwisie Facebook zaprezentowała cały wachlarz emocji. Kobieta krzyczała i zaczęła nagrywać rodzinę Smoktunowicza. Marzena mówiła, że weszli oni bez zgody do mieszkania, w którym żyła ze Smoktunowiczem przez pięć lat. Oni z kolei twierdzili, że na miejscu mają papiery, które są związane z testamentem mężczyzny. Gajewska mówiła także, że po pogrzebie ją atakują i naruszają mir domowy.

Zobacz też: Wzruszające słowa partnerki zmarłego Roberta Smoktunowicza. "Dziś mam wieczór bez Ciebie, Kochanie"

Nagranie po kilkunastu minutach zniknęło z sieci, nam jednak udało się spisać rozmowę oraz wykonać kilka screenów, które możecie znaleźć w naszej galerii.

Zobacz też: Śmierć Roberta Smoktunowicza bada prokuratura! Szokujące wieści po pogrzebie. Wszczęto śledztwo

GAJEWSKA: To jest pan, który wszedł po raz pierwszy w życiu do domu Roberta Smoktunowicza, którego Robert Smoktunowicz nie znał, nie szanował, wyrzucał dwa razy ze swojego biura. To jest Aleksandra (pokazuje na córkę)

Aleksandra: Nie zgadzam się na to, żeby mnie filmować!

GAJEWSKA: Ale mnie to nie interesuje. Jestem w domu, w którym mieszkam.

Aleksandra: Jestem w domu, który posiadam!

GAJEWSKA: Jesteście hienami, to jest pani mecenas... NIE DOTYKAJ MOJEGO TELEFONU KOBIETO! (krzyczy do Aleksandry) Mam prawo to filmować, jestem u siebie w domu. To jest wrogie najście, nie mieszkasz tu! W tym domu znajdują się dokumenty chronione tajemnicą adwokacką. NIE MINĘŁY 24 GODZINY OD POCHOWANIA ROBERTA SMOKTUNOWICZA. To jest przedstawiciel palestry (pokazuje na panią mecenas). To jest moja własność, jestem w domu, w którym zamieszkuję od 5 lat. Jeśli ogląda mnie jakiś prawnik, który był życzliwy Robertowi Smoktunowiczowi, bardzo proszę o przyjazd. Policja już jedzie. Jesteście zwykłymi hienami. Jutro jest umówiona pani mecenas do likwidacji akt kancelarii Roberta Smoktunowicza. Uzyskała pani ode mnie te informacje. Żąda pani dostępu do miejsc, w których znajdują się dokumenty chronione tajemnicą adwokacką.

MECENASKA: Proszę pani, nic od pani nie żądałam.

GAJEWSKA: To proszę opuścić to miejsce i wrócić tu jutro, o godzinie 12:00, kiedy będzie pani mecenas wyznaczona przez Okręgową Radę Adwokacką.

MECENASKA: Jestem pełnomocnikiem spadkobierców (kobieta pokazuje dokumenty)

GAJEWSKA: Czy wszyscy spadkobiercy prawnie zostali uwzględnieni? Wszystkie dzieci Roberta Smoktunowicza? Czy zostali skutecznie powiadomieni? JESTEŚCIE LUDZKĄ PADLINĄ. ZWYKŁĄ, LUDZKĄ PADLINĄ.

GAJEWSKA: Aleksandro, pokaż się. Wyraź swoją miłość do ojca. Proszę stąd wyjść, pan nie ma prawa tutaj przebywać (mówi do mężczyzny).

MĘŻCZYZNA: Ja reprezentuję panią Aleksandrę Smoktunowicz.

Gajewska: W jakim charakterze?

MĘŻCZYZNA: Wuja.

Gajewska: Wuja? Jakiego wuja?!

MĘŻCZYZNA: Jestem świadkiem, chronię. To interwencja rodzinna.

Gajewska: Nie proszę pana, to nie jest interwencja rodzinna. TO JEST PRZYJŚCIE W DOBIE PO POCHOWANIU OJCA DO JEGO DOMU, w którym Aleksandry nie było od 10 miesięcy. Kim pani jest, pani mecenas? Czekamy na przyjazd policji, którą ja wezwałam. Nie przyszła pani tutaj w towarzystwie policjantów i zażądała otwarcia jego gabinetu, grożąc, że wezwie pani ślusarza.

Mecenaska: Pani nie jest właścicielem tego mieszkania.

Gajewska: To nie jest mieszkanie, to jest dom. Właścicielem jest Robert, nieżyjący, był.

MĘŻCZYZNA: Nie zostawimy pani tutaj samej, bez opieki.

Gajewska: Proszę stąd wyjść. Robert nie utrzymywał z panem kontaktów i pan doskonale o tym wie.

MĘŻCZYZNA: Sytuacja była trudna.

Gajewska: Ja rozumiem, ale Robert nie odpowiada za błędy swojego ojca i nigdy nie odpowiadał. Mowa nad grobem jego matki była haniebna.

Mecenaska: (Kobieta rozmawia przez telefon) Ta pani nie chce otworzyć tego pokoju, żeby pokazać, czy sejf jest nienaruszony.

Gajewska: SEJF JEST NIENARUSZONY. Boicie się, że tam jest testament Roberta? Nie interesuje mnie, że tam jest testament.

MĘŻCZYZNA: Chcieliśmy zabezpieczyć ten pokój.

Gajewska: Jako kto? Kim pan jest, proszę pana?

MĘŻCZYZNA: Jestem, niestety, genetycznie bratem zmarłego.

Gajewska: Czy pani mecenas mogę otworzyć to pomieszczenie i pokazać, że sejf jest nienaruszony i jest tam masa dokumentów? Okazała mi pani wyrywkowo dokument nabycia spadku. Postępowanie spadkowe nie jest nawet rozpoczęte, nie jest ustalona masa spadkowa. To proszę mnie stąd eksmitować, zanim się stąd wyprowadzę.

Mecenaska: Postępowanie spadkowe jest zakończone. Nikt pani z tego domu nie wyrzuca (Wtedy przyjechała policja)

Robert Smoktunowicz i "nieumyślne spowodowanie śmierci". Prokuratura już wszczęła śledztwo

"Super Express" ustalił również, że postępowanie w sprawie jest już prowadzone. Sprawa trafiła nawet do prokuratury w Warszawie-Żoliborzu. Sekcja zwłok, o którą poprosiły osoby bliskie Robertowi Smoktunowiczowi, została przeprowadzona. Dziennikarze "Super Expressu" skontaktowali się z prokuraturą w tej sprawie. Oto co mówi nam prokurator Piotr Skiba - rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

"Rzeczywiście prowadzimy postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Osoby najbliższe z kręgu denata złożyły zawiadomienie dotyczące zabezpieczenia ciała i przeprowadzenia sekcji zwłok. Ta sekcja została zlecona i przeprowadzona, ale na szczegółowe wyniki trzeba będzie poczekać nawet do trzech miesięcy. Wstępnie mogę powiedzieć, że nie było wskazania, by do śmierci doszło w wyniku działania osób trzecich. (...) Śledztwo w tym kierunku to standardowa procedura i kwalifikacja, gdy pojawia się tego typu prośba o jego przeprowadzenie. Teraz będziemy ustalać szczegóły w tej sprawie" - mówi w "Super Expressie" prokurator Piotr Skiba.

Zobacz też: Związki, prawda i skandale! Kim naprawdę był Robert Smoktunowicz?

Zobacz naszą galerię: Marzena Gajewska awanturuje się z rodziną Smoktunowicza o spadek. Nagranie obiegło sieć 

Sonda
Czy śledziłeś/aś karierę Roberta Smoktunowicza?
Była żona na pogrzebie Roberta Smoktunowicza. Joanna Racewicz trzymała ją za rękę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki