Marzena Kipiel-Sztuka to aktorka, którą na ulicy rozpoznałoby wielu Polaków. Wszystko za sprawą postaci Halinki z serialu "Świat według Kiepskich", który swego czasu przyniósł jej olbrzymią popularność. Teraz "Dzień dobry TVN" przygotował o aktorce nowy reportaż, który został wyemitowany w sobotę, 18 marca. Okazuje się, że życie prywatne Kipiel-Sztuki, mimo sukcesów w życiu zawodowym, nie było usłane różami. Nie każdy wie bowiem o tym, że aktorka pochowała trzech swoich ukochanych. "Życie jej nie rozpieszczało. Nie miała szczęścia w miłości, a jak miała, to krótko. Pochowała wszystkich kolejnych mężów", powiedziała w materiale TVN Elżbieta Jodłowska, aktorka i koleżanka Marzeny. Kipiel-Sztuki. Ostatni mąż aktorki umarł tuż pod jej blokiem. Szczegóły są wstrząsające.
Marzena Kipiel-Sztuka pochowała trzech ukochanych. Ostatni mąż umarł pod jej blokiem!
Marzena Kipiel-Sztuka została przedstawiona w TVN bardzo pozytywnie. Projekty, praca aktorska, młodość. Ale nie obyło się bez smutnych wspomnień dotyczących jej życia uczuciowego. Jej pierwszym mężem był reżyser i producent filmowy Konrad Sztuka, z którym Kipiel-Sztuka rozwiodła się po dziesięciu latach małżeństwa. Mężczyzna zmarł z powodu choroby nowotworowej w 2015 roku. Następnie związała się z operatorem filmowym Mariuszem Piesiewiczem, który w 2005 roku zmarł z powodu wylewu. W 2007 poślubiła Przemysława Buksakowskiego, który zmarł 10 stycznia 2009. Ostatni mąż aktorki zmarł tuż pod jej blokiem. Zasłabł na ulicy, mimo reanimacji nie udało się go uratować. Jako przyczynę śmierci podano niewydolność oddechowo-krążeniową.
- Jego śmierć zdarzyła się, gdy jako małżeństwo zaczęliśmy wychodzić na prostą. Kiedy miało być tak pięknie. (...) Nie obeszło się bez terapii, psychiatry, pobytu w ośrodku… Bez ludzi z mojego otoczenia, którzy cały czas byli przy mnie i wspierali mnie, nigdy nie wyszłabym z dołka - mówiła wówczas Marzena Kipiel-Sztuka.
A jak dziś patrzy na wydarzenia w swoim życiu, z perspektywy czasu?
- To są takie rzuty. Depresja, serce boli, powiedziałam otwarcie, że się zmagam z długimi stanami takiego zawieszenia. Czasem trzeba poprosić o pomoc. Na takie pytanie, kiedy i co mnie najbardziej zabolało w życiu, odpowiedziałabym: nie będę do końca nosić żałoby po rodzicach, dziadkach, wujkach, babciach, psach, mężach i kochankach. To było, a dzisiaj jest kolejny dzień. Trzeba patrzeć do przodu - powiedziała aktorka w reportażu TVN.