- Jaki sekret zdradzasz kobietom?
- Z moimi marzeniami jest tak, że od razu zamieniam je na cele i zaczynam działać. Marzenia, które zostają gdzieś w przestrzeni ulotne i nieosiągalne, są niebezpieczne, łatwo stają się ograniczeniami i nas blokują. W działaniu znajduję radość, siłę i energię twórczą. Mój sekret to: "Masz marzenia? Działaj!".
- Czy od razu przystępujesz do realizacji swoich marzeń?
- Natychmiast i bardzo mi z tym dobrze. Jeśli nie mam ochoty działać, to znaczy, że to nie moje i coś jest nie tak z marzeniem. Zauważyłam, że my, kobiety, często realizujemy marzenia naszych bliskich, myśląc, że to nasze. A potem bęc, okazuje się, że nie o to chodziło. Na szczęście już całkiem nieźle idzie mi rozróżnianie, co jest moje, a co nie, chociaż oczywiście popełniam błędy jak każdy.
- Czy spotkałaś się w swoim otoczeniu z rakiem?
- Myślę, że w obecnych czasach trudno spotkać osobę, która się nie zetknęła z rakiem, i nie jestem tu wyjątkiem. Ta choroba zatrzymuje każdego, kto się z nią zetknie. Człowiek nią dotknięty inaczej patrzy na świat i zmienia się jego hierarchia wartości. Kiedyś nie bardzo umiałam rozmawiać na ten temat. Ale już się nauczyłam, właśnie przez doświadczenie, przechodząc przez kolejne fazy: buntu, złości, poczucia winy i wreszcie akceptacji.