Joanna Belon od kilku lat chorowała na raka. Była podopieczną Polskiej Fundacji Muzycznej. Miesiąc temu wróciła do Polski po 20-letniej emigracji ze Stanów Zjednoczonych.
- Joasiu, Czuję się wyróżniona i obdarowana przyjaźnią z Tobą. To nasze zdjęcie z Twojej ukochanej plaży na Florydzie… Ten biały piasek to cudo, powtarzałaś. Spójrz jakie byłyśmy szczęśliwe. Nasze wspólne wędrowanie po Stanach to było coś! Odkrywałyśmy razem kolejne piękne zakątki w USA a przy tym bawiłyśmy się tak wspaniale, że ładowałyśmy akumulatory niemalże na resztę roku! Od wielu lat styczeń każdego roku był nasz, a jak się udawało to i Sylwester. Całą noc oglądałam nasze zdjęcia i filmiki. Jezu, jak dobrze, że ja je nagrywałam, mogę teraz słuchać Twojego głosu… mogę patrzeć jak chichotałyśmy… Mówiłaś do mnie tak czule - Makuniu, z nikim się tak nie śmieję jak z Tobą! Poznałyśmy się jeszcze w Krakowie, na długo przed Twoim wyjazdem do USA, a właściwie to w pociągu relacji Kraków- Świnoujście, bo okazało się, że wszyscy jedziemy na Famę. Przebalowałyśmy i przegadałyśmy całą noc w tym pociągu. I tak się zaczęła nasza przyjaźń. W Krakowie ilekroć przechodziłam ulicą Józefa za każdym razem robiłam sobie zdjęcie pod kamienicą, w której mieszkałaś i wysyłałam Ci taką pocztówkę. Twój dom był zawsze otwarty, gościnny i pełen dobra, bo taka byłaś Ty… Iluż ja wspaniałych ludzi poznałam przy Twoim stole! Nie minął miesiąc odkąd wróciłaś do Polski Przyjaciółko Moja… Patrzyłaś na Kraków z takim zachwytem. Planowałyśmy najwyżej dzień lub dwa do przodu, ale jednak miałyśmy plany… Pytałam, kiedy Cię zawieźć do Buska, do Szczawnicy, żebyś popatrzyła na swoje ukochane górki? Jeszcze chwila, jak trochę lepiej się poczuję, mówiłaś. Pierwszego dnia z Werony dzwoniliśmy do Ciebie - halo, tu Werona przesyła miłość! Nie przypuszczałam, że będzie to nasza ostatnia rozmowa… - napisała Marzena Rogalska. Potem umieściła tekst piosenki "Kołysanka dla Joanny", którą skomponował Wojciech Belon.
Lider Wolnej Grupy Bukowina ożenił się z Joanną z domu Kornagą w 1977 roku. Była ona studentką etnografii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Para miała razem córkę Olgę (43 l.) Belon nazywał swiją żonę „Jasną” lub „Jasnowłosą”. Zmarł w nocy z 3 na 4 maja 1985 w Szpitalu Klinicznym w Krakowie, gdzie miał być poddany zabiegowi dializy nerek. Okoliczności jego śmierci przez lata nie były upubliczniane, choć domyślano się, że były związane z chorobą alkoholową. Został pochowany na parafialnym cmentarzu w Busku-Zdroju.