MasterChef nabrał tempa. W trzecim odcinku z dwudziestu ośmiu uczestników pozostało tylko czternastu. Ci, którzy dostali się do wymarzonej finałowej czternastki, nie posiadali się z radości! Ale sobie na to zapracowali, a zadanie, które mieli wykonać, nie było łatwe.
Jury chciało sprawdzić umiejętność pracy w grupie. Zawodnicy musieli gotować w parach albo w trójkach. Każda grupa dostała inny produkt, który miał stanowić główny element ich dania. Na gotowanie mieli tylko 30 minut.
W programie pojawili się również goście specjalni: aktorzy Wojciech Zieliński oraz Piotr Stramowski. Oni również musieli przygotować danie, które później ocenili jurorzy.