Mateusz Damięcki KPI z ksiązek CICHOPEK i IBISZA?

2012-03-13 13:36

Mateusz Damięcki jest kolejnym celebrytą, który wziął się za pisanie powieści. Aktor postanowił bronić swojego dzieła jeszcze przed publikacją. Dodatkowo wyśmiewa książkowe debiuty innych gwiazd. Tym razem oberwało się Kasi Cichopek i Krzysztofowi Ibiszowi. Damięcki kpi z ich porad o odchudzaniu, rzeźbieniu ciała i bicepsów. Czy jego Syberia Expedition 2009 okaże się być lepsza?

Mateusz Damięcki postanowił napisać powieść. Nie będzie ona jednak opowiadać o nieudanym, 8 miesięcznym małżeństwie. Aktor i podróżnik przygotowuje książkę o podróży po Azji a dokładnie Syberii, którą od lat jest zafascynowany.

- Musimy odpowiadać za każde wypowiedziane słowo. Bo po pewnym czasie zdarza się tak, że słowa zaczynają żyć własnym bytem. Chodzi o sytuację z moją książkę o wyprawie Syberia Expedition 2009. Prawdopodobnie zostanie ona wydana dopiero pod koniec wiosny lub latem bieżącego roku. Jeszcze jej nie napisałem, a już przeczytałem, jej pierwsze negatywne recenzje. Tak a propos - nie będzie to książka o tym jak wyrzeźbić swoje ciało i wyrzeźbić sobie bicepsy. Nie znajdziemy tam też rad, jak szybko schudnąć po ciąży. To będzie coś zupełnie innego. Jeżeli kogoś nie interesuje temat Syberii, nie musi tego czytać - skomentował w wywiadzie dla magazynu "Świat i ludzie".

Kogo mógł mieć na myśli Damięcki mówiąc o bicepsach i odchudzaniu po ciąży? Otóż swoich kolegów po fachu!

Krzysztof Ibisz w swojej książce napisał: "Na plecach, dokładnie między łopatkami widniała dziura przez którą spokojnie przecisnąłby się spasiony kot. Od tamtej pory wiem, że kiedy się intensywnie trenuje, należy, po pierwsze, systematycznie wymieniać swoją garderobę na większą, po drugie zaś - zawsze mieć zapasowy garnitur w samochodzie. Coś Ci powiem. To były pierwsze porwane ciuchy, które naprawdę mnie ucieszyły. Byłem wstrząśnięty i zmieszany".

"Sexy Mama" to poradnik Katarzyny Cichopek dla młodych matek. Kasia nie szczędziła w niej bezcennych anegdotek: "Kiedy byłam mała, najpierw zjadałam z talerza to, czego nie lubiłam, aby na końcu została już tylko moja ulubiona część dania. Teraz robię odwrotnie: najpierw zjadam to, co lubię najbardziej - dzięki temu, kiedy już poczuję, że nie jestem głodna, łatwo mi zrezygnować z reszty".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają