Mateusz Gessler ma poważne problemy. Inflacja go dobije?

Mateusz Gessler od lat robi furorę w branży gastronomicznej. W stolicy ma kilka restauracji, które są bardzo popularne i ciężko w nich o wolny stolik. Został też prowadzącym program "Hell's kitchen. Piekielna kuchnia", którego finał widzowie mogli oglądać 2 listopada. Mimo odnoszonych sukcesów, Gessler ma poważne problemy. Szalejąca inflacja i drożyzna dotknęły również jego. Musi się zastanowić, co zrobić ze swoimi restauracjami i personelem. 

Gessler musi pokonać problemy

To co obecnie dzieje się w Polsce spędza sen z powiek Gesslerowi. Tym bardziej, że od jego decyzji zależą finanse wielu zatrudnionych przez restauratora osób. Mateusz musi się zastanowić, czy podwyższyć ceny dań, czy kupić tańsze produkty. - Próbuję nie podnosić cen. Ale próbuję, bo to się nie udaje. Inflacja jest ogromna. Jeżeli nie chcemy oszukiwać gościa, to musimy podnieść ceny. Jak nie podniosę cen, to albo wezmę gorszy produkt, albo wydam go mniej niż zazwyczaj. Nie chcę tego. Więc muszę trochę podnosić albo zmieniać karty. To jest wyzwanie. To jest problem. Ale każdy problem jest do rozwiązania. Najważniejszy dla nas jest gość. I on ma wyjść z uśmiechem - mówi w rozmowie z Jastrząb Post. Gessler zapewnia też, że dba o pracowników i nie musiał nikogo zwalniać ani obniżać wynagrodzenia:

- Utrzymałem cały personel. Nie obniżyłem im wypłaty. Więc to jest dobrze.