Mateusz Morawiecki obejrzał nowy serial Netflix. Po seansie przyszła gorzka refleksja o alkoholu
Głównym bohaterem "Informacji zwrotnej" jest Marcin Kania, dawniej muzyk, dzisiaj rentier, ojciec dwójki dorosłych dzieci, człowiek o wyniszczonym przez alkohol umyśle. Mężczyzna, po wieczorze spędzonym z synem, budzi się następnego dnia w jego mieszkaniu. Swojego dziecka jednak w nim nie znajduje – po Piotrze, poza zakrwawionym prześcieradłem, ślad zaginął. Zaniepokojony ojciec, z osłabioną alkoholową mgłą pamięcią, wyrusza na jego poszukiwania. Serial powstał na podstawie powieści Jakuba Żulczyka.
Do licznych fanów produkcji dołączył Mateusz Morawiecki.
- Mogę powiedzieć zupełnie szczerze - to naprawdę niezły serial. O Żulczyku jako politycznym hejterze chyba w ogóle nie chciałbym rozmawiać ani wspominać, ale Żulczyk jako pisarz wygląda jednak zupełnie inaczej - powiedział nawiązując do kontrowersyjnych słów pisarza o Andrzeju Dudzie.
- Nie muszę robić wielkiego researchu w swojej głowie, żeby przypomnieć sobie wszystkie osoby, które znam i które mają poważny problem z alkoholem. Myślę, że wszyscy takie osoby znamy. Alkoholizm to choroba, która trawi nasze społeczeństwo od wielu, wielu lat. Może dotknąć każdego - kobietę i mężczyznę, kogoś, kto zarabia pensję minimalną i kogoś, kto jest milionerem - dodał.
Zdaniem premiera - "Informacja zwrotna" udowadnia, że alkoholizm to choroba, którą da się pokonać. - Alkohol niszczy życie, jest jak szatan, ale zawsze można przestać pić i próbować układać swoje życie na trzeźwo i na nowo - powiedział.