Finał 9. edycji "Rolnik szuka żony" był pełen emocji. Nie dla wszystkich były jednak one pozytywne. Mateusz, który odesłał do domu wszystkie swoje kandydatki, musiał się z nimi skonfrontować. Wszystko przez sytuację, jaka miała miejsce w jednym z odcinków programu. Młody rolnik wyznał, że otrzymał od anonimowego informatora screeny wiadomości, które wymieniały między sobą Zuzia i Karolina. Dziewczyny miały krytykować nie tylko niego samego, ale również jego gospodarstwo i rodziców, co bardzo go dotknęło. Mimo że Zuzanna odpadła jako pierwsza, znalazła miłość za sprawą programu. Jej wybrankiem jest jeden z kandydatów Klaudii!
Mateusz skonfrontował się z Zuzią. To nie była miła rozmowa
W finale Zuzanna zarzekała się, że nie obgadywała Mateusza i została oskarżona o coś, czego nie zrobiła.
- Jak dla mnie to jest coś wymyślonego. Pierwszy był zarzut, że ja je wysłałam, później, że jakaś inna uczestniczka, teraz znowu słyszę, że nie wiadomo kto... Jak ja mam się czuć z tym, że zarzucono mi coś, czego nie zrobiłam?! - powiedziała.
Dziewczyna dodała, że rozmawiała z Karoliną, ale nie ma mowy o obgadywaniu Mateusza. Chłopak nie dał wiary jej słowom.
- Obgadywanie mnie, mojego gospodarstwa i rodziców nie było na miejscu. Ja o sobie krytykę zniosę, ale nie o moich rodzicach - odparł Mateusz chłodno.
- Ja nie wiem, skąd wziąłeś jakieś obgadywanie! - nie dawała za wygraną Zuzia.
- Dostałem [screeny - przyp. red.]. W każdym razie, to było nie na miejscu - powtórzył Mateusz.
- Ale nie było żadnego obgadywania! - nie wytrzymała Zuzia.
W temacie tajemniczych screenów wypowiedziała się również Martyna, która stwierdziła, że nikt ich nie widział.
- Dla mnie niezrozumiałe były screeny wiadomości, których żadna z nas nie widziała i do końca nie rozumiemy z dziewczynami, która z nas to zrobiła… Nie wiemy nic - wyznała przed kamerą.
Po rozmowie z Zuzią Mateusz postanowił zakończyć temat screenów i zostawić tę nieprzyjemną historię za sobą. Fani programu zadają sobie pytanie, czy dziewczyny mówią prawdę, czy jednak coś ukrywają.
- Dziewczyny coś kręcą to od razu widać. A on spokojny, ale widać, że nie ma siły zmierzyć się z nimi i wystąpić przeciwko nim, bo i tak jest oceniony jako ten dziwny, któremu nikt nie uwierzy,
- Ja wierzę im. On mówi o jakichś tajemniczych smsach, nie wiadomo od kogo. Nie pokazał im ich, tylko się wycofywał, jak zostawał przyparty. Nie skonfronował się z nimi, grając rolę urażonego i zranionego. A to on tak naprawdę każdej dał kosza,
- Wydaje mi się, że Mateusz trochę ściemnia z tymi screenami. Niby dziewczyny go obgadywały, ale dowodów nie chciał pokazać i dość szybko chciał zamknąć temat. Mamy więc sytuację, w której dziewczyny mogły być pokazane w dość złym świetle i nie wiadomo, czy słusznie, czy nie,
- Podziwiam Mateusza za opanowanie i niewywlekanie wszystkiego na wizji. Widać kto kręci, komu było żal odpadnięcia jako pierwsza - pisali w komentarzach na oficjalnym profilu "Rolnik szuka żony" na Facebooku.
A wy po której stronie jesteście?