Aktor dzięki roli w filmie "Cały ten seks" otarł się o język migowy. Grał głuchego. Jak sobie z tym radził? - Jeśli chodzi o język migowy, to uczyliśmy się tylko swoich kwestii. Nad wszystkim czuwał Marek Śmietana, który jest głuchą osobą, ale doskonale przekazał nam jak używać wszystkich gestów a nawet ruchu warg. Zainspirował mnie do stworzenia tej postaci. Jak obejrzałem film miałem wrażenie, że moja twarz jest odbiciem Marka. To zderzenie ze światem ciszy było niesamowitym doświadczeniem – mówi „Super Expressowi Mateusz Więcławek, który twierdzi, że ogólnie lubuje się także w językach obcych. – Mówię trochę po angielsku, niemiecku, a ostatnio nawet po portugalsku – dodaje.
Zaskakujące marzenie Więcławka!
Przyznaje, że rola w filmie „Cały ten seks” jest dla niego trochę jak spełnienie marzeń. – Świat głuchych mnie nie przeraża, ale bardzo ciekawi. Mam wrażenie, że ludzie głusi są spokojniejsi, bo nie są przebodźcowani nadmiarem nieprzyjemnych dźwięków. Może to dziwnie zabrzmi, ale zawsze chciałem zagrać głuchego. Jak widać marzenia się spełniają – uśmiecha się aktor. – Ten film jest zabawny, ale też daje wiele do myślenia. Momentami skłania do tego, żeby przyjrzeć się bliżej swojej seksualnej sferze życia i może coś w nim zmienić – podsumowuje Mateusz.