37-letnia Matylda Damięcka spisała już testament! Zaplanowała NIETYPOWY pogrzeb

2022-04-15 22:00

W jednym z ostatnich wywiadów Matylda Damięcka (37 l.) opowiedziała o swoim życiu z depresją. Aktorka przyznała, że przygotowała się na własną śmierć - spisała testament, który co jakiś czas koryguje. Sporządziła także plan swojego pogrzebu. Zobacz, jak wyobraża go sobie Matylda Damięcka.

Matylda Damięcka spisała już testament

i

Autor: Niemiec, AKPA

Matylda Damięcka uznawana jest za jedną z najzdolniejszych aktorek młodego pokolenia. Córka Macieja Damięckiego grała m.in. w takich produkcjach jak "Na Wspólnej", "Czas honoru" czy "Wataha". Ma prawdziwie artystyczną duszę, a wśród jej pasji można wymienić także śpiew oraz rysunek. Prowadzi instagramowy profil, na którym publikuje swoje prace (stanowiące zazwyczaj artystyczny komentarz do rzeczywistości). 

Królikowski znika i przeprasza za walkę sobowtórów. Fala hejtu

Podczas wywiadu udzielonego magazynowi "Wysokie Obcasy" Matylda Damięcka wyznała, jak wygląda życie z depresją. Nazwała ją "przyjaciółką" i wspomniała, że w jej przypadku pomocne okazują się być codzienne rytuały. Aktorka ujawniła, że gdy dochodzi do wahnięć, w jej głowie tworzy się chaos. Przyznała także, że w jej strefie komfortu poza nią samą znajduje się pies, znajoma przestrzeń oraz powtarzalność. Zdarzało jej się nie wychodzić z niej tygodniami, ba - nawet miesiącami. W gorszych momentach ma jednak wsparcie brata, Mateusza Damięckiego. 

- Zapłacił i kazał mi natychmiast wyjechać. W dziupli na Fuercie urządziłam kopię swojego mieszkania. Kupiłam koc i duży kubek, co robię w każdym nowym miejscu. Wracałam tam kilkakrotnie, ale po przyjeździe już drugiego dnia szukałam biletów powrotnych - opowiadała o wakacjach, które zapewnił jej aktor. 

Matylda Damięcka przyznała, że może wychodzić ze strefy komfortu także dzięki miłości. Co, jeśli relacja nie przetrwa próby czasu? Aktorka nie uważa tego za porażkę. 

- Każdy związek jest lekcją, dlatego potencjalny koniec nie jest porażką. Od ciebie zależy, czy coś z tego wyniesiesz, czy zaglitchujesz się w pretensjach, winach, egopierdach. I tak będziesz stać w rogu, nie wiedząc, że wystarczy się odwrócić i bez przeszkód pójść dalej - podkreślała.

Artystka użyczyła swojego głosu w projekcie "Rzeczy ostatnie". Przyznała także, że jest przygotowana do własnej śmierci - nie stara się udawać, że ta nie nadejdzie, gdyż, jak mówiła, "ona i tak nas dogoni"

- Mam przygotowany testament, który czasami koryguję. I spisałam sugestie, jak ma wyglądać mój spektakl pogrzebowy - powiedziała Matylda Damięcka. Ponadto wyjawiła, że inspiracją do napisania planu pogrzebu było dla niej ostatnie pożegnanie Adama Hanuszkiewicza, które, jak wspominała, było "ponurą państwową oficjałką"

- Walić konwenanse. Mój pogrzeb będzie tą imprezą. Imprezą, na której sobie odbijecie wszystkie imprezy, z których się za życia wymigałam. Zamawiam anegdoty, muzyczne interpretacje, których będę referencją. Tańczyć też pozwalam - opowiadała artystka o tym, jak zaplanowała własny pogrzeb.

Sonda
Wierzysz w życie po śmierci?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki