Fani Bogumiły Wander z niepokojem przyjmują kolejne wieści o stanie jej zdrowia. Ze względu na kiepskie samopoczucie, prezenterka przebywa w ośrodku zamkniętym w Konstancinie. By móc sfinansować pobyt żony w placówce, Krzysztof Baranowski sprzedał dom. Mężczyzna odwiedza swoją ukochaną w ośrodku, jednak ta nie rozpoznaje męża. Co więcej, Bogumiła Wander nie ma świadomości, kim była, nie jest także świadoma, iż nie żyje jej brat.
Dotychczas Krzysztof Baranowski deklarował, że jego żona jest w dobrej formie fizycznej, choć "żyje już w innym świecie". Jak jest obecnie? Podczas rozmowy z Przeglądem Sportowym, mężczyzna ujawnił nowe fakty na temat stanu zdrowia Bogumiły Wander. Jak się okazuje, stan fizyczny gwiazdy TVP uległ pogorszeniu. Krzysztof Baranowski wyznał, że mimo swoich wcześniejszych doświadczeń na morzu, nie był przygotowany na taki scenariusz. "Ubolewam nad tym, co ją [Bogumiłę Wander - przyp. red.] spotkało" - mówił.
- Z formą fizyczną jest dobrze do pewnego stopnia, bo żona raczej jeździ na wózku inwalidzkim, a nie chodzi. Personel domu opieki, w którym przebywa, zapewnia, że wszystko jest w porządku. Z wyjątkiem tej formy psychicznej - opowiedział Krzysztof Baranowski. - Rozmawiamy, ale trudno jest się z nią porozumieć. Na tę chorobę nie ma lekarstwa, więc trzeba brać, co życie daje, i cieszyć się, że póki co stan żony jest dobry. I że nie ma zagrożenia życia. Tyle że jest to życie jakby zupełnie w innym świecie.
Mąż Bogumiły Wander przyznał, że choć spotkała ich tragedia, to "trzeba się z nią jakoś zmierzyć".
- Czuję potrzebę przebywania z żoną, choć to niczemu nie służy. To w niczym nie pomaga, bo ona mnie nie poznaje. To intymne sprawy, nie chcę ich rozdrapywać. (...) Nie żałuję niczego, co było, ale żałuję tego, co mogło być - mówił ze smutkiem Krzysztof Baranowski.