Mąż Grażyny Torbickiej OSZUKANY! Nie wie, jak się bronić

2020-08-12 18:05

Adam Torbicki (67 l.), mąż Grażyny Torbickiej (61 l.), padł ofiarą oszustów. Niestety, najgorsze jest to, że nie wie, jak obronić się przed kolejnymi atakami. Mimo zgłoszenia sprawy odpowiednim organom, nikt nie jest w stanie mu pomóc.

Grażyna i Adam Torbiccy

i

Autor: AKPA Grażyna i Adam Torbiccy

Adam Torbicki zawodowo jest uznanym kardiologiem pracującym między innymi w podwarszawskim Otwocku. Jest gotowy do pomocy w każdej sytuacji - w 2011 roku uratował życie Jerzego Kuleja, który dostał zawału na benefisie Daniela Olbrychskiego. To właśnie Adam Torbicki reanimował olimpijczyka.

Grażyna Torbicka przyłapana na randce. Ależ oni się kochają! [ZDJĘCIA]

Profesjonalizm i renomę Torbickiego postanowili niestety wykorzystać oszuści, którzy... ukradli jego wizerunek i zamieścili w reklamie dziwnych preparatów. Wyglądało to tak, jakby to Adam Torbicki reklamował specyfiki, jednak profesor nie miał o niczym pojęcia. O sprawie dowiedział się od znajomych, którzy zapytali go, czy naprawdę warto przyjmować preparat...

- Byłem całkowicie zaskoczony. Trochę nawet z nich żartowałem, że się dali nabrać na takie rzeczy, ale zorientowałem się, że to może być istotny problem, zwłaszcza jeśli ktoś ze mną nie ma kontaktu i nie może zweryfikować wiarygodności reklamy - mówi Torbicki w Plejadzie.

Oszustwa w internecie. 11 zatrzymanych, chodzi o miliony

Adam Torbicki dowiedział się o reklamach w kwietniu, ale nie wykluczone, że funkcjonowały już wcześniej. Najgorsze jest to, że Torbicki zgłosił sprawę odpowiednim organom, ale... nic się z nią nie stanie. Dlaczego? Skoro na reklamach nie ma podpisu (!) Torbickiego, to rzekomo nie można jednoznacznie stwierdzić, że to on reklamuje dziwne specyfiki.

- Prokuratura twierdzi, że trudno jest jednoznacznie przypisać moje nazwisko do reklamy, gdyż nie ma tam mojego podpisu. Chociaż z tym bym się nie zgadzał. Były tam zdjęcia moje, a później również wraz z Członkami Zespołu Kliniki, której działania koordynuje - dodaje. - Nie mogę tego zostawić bez reakcji, bo wyglądałoby na to, jakbym miał coś z tym wspólnego. Trzeba chronić ludzi przed dezinformacją.

Wykorzystanie wizerunku gwiazd i celebrytów bez ich zgody to prawdziwa plaga. Czasem mogą iść za tym poważne konsekwencje: przyjmowanie dziwnych substancji tylko dlatego, że "reklamuje" je znana twarz może być naprawdę niebezpieczne.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki