Mąż Grażyny Torbickiej został perfidnie wykorzystany. Dziennikarka ostrzega

Grażyna Torbicka od 41 lat jest żoną profesora kardiologii - Adama Torbickiego. Para jest ze sobą bardzo szczęśliwa, co można zauważyć, chociażby na ich wspólnych zdjęciach. Słynny lekarz wciąż patrzy na swoją ukochaną oczami pełnymi miłości i oddania, ale także dziennikarka jest bez pamięci zakochana w mężu. Nic więc dziwnego, że kiedy jej ukochanemu dzieje się krzywda, a jego wizerunek jest bezprawnie wykorzystywany, ona postanawia działać. Korzystając z zasięgów, jakie ma w social mediach, na profilu Torbickiej na Instagramie pojawiło się ważne ostrzeżenie. Była gwiazda TVP, poinformowała fanów o oszustwie, w które perfidnie został wmanewrowany jej mąż. Okazuje się, że zdjęcie Adama Torbickiego zostało wykorzystane w reklamie specyfiku, mającego pomagać w walce z wysokim ciśnieniem krwi.

Nie dajcie się nabrać, to są fake newsy. Profesor Adam Torbicki niczego nie reklamuje. Prawnicy zgłaszali to naruszenie wizerunku do prokuratury wielokrotnie, bezskutecznie, niestety - czytamy na oficjalnym profilu Grażyny Torbickiej.

To nie pierwszy raz, kiedy ktoś bezprawnie wykorzystał wizerunek męża Grażyny Torbickiej. Już wcześniej jego zdjęcie znalazło się w reklamie dziwnych preparatów, co stwarzało pozory, że rzeczywiście on je poleca. Wtedy Adam Torbicki o sprawie dowiedział się od znajomych, którzy zapytali go, czy naprawdę warto przyjmować preparat... 

Prokuratura twierdzi, że trudno jest jednoznacznie przypisać moje nazwisko do reklamy, gdyż nie ma tam mojego podpisu. Chociaż z tym bym się nie zgadzał. Były tam zdjęcia moje, a później również wraz z Członkami Zespołu Kliniki, której działania koordynuje. Nie mogę tego zostawić bez reakcji, bo wyglądałoby na to, jakbym miał coś z tym wspólnego. Trzeba chronić ludzi przed dezinformacją - mówił kilka lat temu Torbicki w rozmowie z Plejadą.