Robert Janowski zamarzył sobie, by na jego ślubie z Moniką Głodek, zaśpiewała Beata Kozidrak. Jego pomysł nie przypadł do gustu mężowi wokalistki, który podobno zabronił jej występu. Jak donosi Na żywo, w 2008 roku artyści nagrali nawet razem piosenkę Deszcz. Jednak ich współpraca nie podobała się Andrzejowi Pietrasowi.
Patrz też: Robert Janowski DAŁ 4 TYSIĄCE ZŁOTYCH za pierścionek zaręczynowy
- Robertowi zamarzyło się wesele w klimacie lat 80-tych, do których ma słabość. Para wystąpi w odpowiednich do czasu strojach, nad doborem ich czuwać będzie Monika - stylistka i kostiumograf. Jednak największym hitem planowanej imprezy może być jej oprawa muzyczna. Robert chce, by na jego ślubie zaśpiewała Beata Kozidrak. To gwiazda, którą podziwia od wczesnych lat młodości. Gdy tylko zobaczył teledysk do piosenki Nie ma wody na pustyni, zakochał się w niej platonicznie - twierdzi znajomy Janowskiego w rozmowie z Na żywo.
Niestety wszystko wskazuje na to, że marzenie Janowskiego nie spełni się. Co więcej, wokalistka prawdopodobnie nie pojawi się nawet na ślubie prowadzącego Jak to melodia. Andrzej Pietras zapytany, czy Beata Kozidrak zaśpiewa na ślubie Janowskiego, odpowiedział krótko. - To głupie pytanie i dziwny pomysł.
Czyżby mąż wokalistki był zazdrosny, a może po prostu nie przepada za Robertem Janowskim?