Małgorzata Kożuchowska i Bartłomiej Wróblewski uchodzą za jedno z lepiej dobranych małżeństw świata show biznesu. Aktorka starannie chroni prywatność, unikając pokazywania się z mężem na imprezach. Wróblewski, który pracował jako dziennikarz TVP, raczej nie chce brylować na ściankach. Co ciekawe, i tak świetnie radzi sobie w biznesie: założył agencję ochrony i teraz dba o bezpieczeństwo osób i firm.
Być może Bartek Wróblewski sparzył się na brylowaniu w show biznesie, gorzko wspominając związek z Patrycją Markowską. „Dobry Tydzień” przypomniał ich relację, pisząc, że od początku było im trudno: Markowska miała za sobą już płytowy debiut, na dodatek miała łatkę „córki Grzegorza”.
„Byli jak ogień i woda. Ona miała w sobie spontaniczność i nutkę szaleństwa. Przeżywała wówczas fazę buntu. Wyrwała się spod opiekuńczych skrzydeł rodziców, poszukiwała własnej drogi. Chciała udowodnić całemu światu, że jest nie tylko córką znanego muzyka” - czytamy.
ZOBACZ TEŻ: Patrycja Markowska: "Ludzie sprawdzają się dopiero w trudnych warunkach"
„Dobry Tydzień” pisze także, że Wróblewski szybko zdobył sympatię rodziców Patrycji, a ta przelewała swoje uczucia do niego na teksty piosenek. Podobno nawet dochodziło do tego, że nazywała go swoim „narzeczonym”… Tymczasem Wróblewski wolał być w cieniu i nie pociągało go bycie na świeczniku. Markowska z kolei odbierała to jako brak zaangażowania w związek.
Ostatecznie ten rozpadł się, gdy dziennikarz spotkał Małgorzatę Kożuchowską. Na pokładzie samolotu lecącego na pogrzeb Jana Pawła II zobaczył ją po raz pierwszy i dosłownie oszalał z miłości. To uczucie trwa już od 15 lat...
Patrycja zaś znalazła spokój u boku Jacka Kopczyńskiego. Są ze sobą od kilkunastu lat i chociaż w pewnym momencie spekulowano, że wzięli ślub, nigdy tego nie potwierdzili.
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie "Super Express" KLIKNIJ tutaj >>>