Kryzys w małżeństwie Maryli Rodowicz i Andrzeja Dużyńskiego stał się przyczyną różnych spekulacji. Pod koniec maja mąż gwiazdy wyprowadził się z ich wspólnego domu. Jak zdradziła nam Maryla, zrobił to bez uprzedzenia, gdy ona była za granicą. – Mój mąż wyprowadził się z domu, kiedy byłam z synami w Dubaju. Pod moją nieobecność – wyznała nam smutna Rodowicz. Zapewniła jednak, że ma kontakt z mężem i na razie nie ma tematu rozwodu. Ale gdy fotoreporterzy na ślubie Tobiasa Solorza zauważyli pana Andrzeja, który szedł, trzymając za rękę inną piękną kobietę, pojawiły się domysły, że Dużyński zostawił Marylę dla niej. Biznesmen kategorycznie zaprzecza. – Ależ to Krystyna Aldridge-Holc, przyjaciółka naszej rodziny! – wyjaśnia w rozmowie z „Super Expressem”. – Znamy się od 30 lat! Krysia jest prezesem Zarządu Fundacji POLSAT. Po prostu podtrzymałem jej dłoń, kiedy szliśmy. Zwykły gest pomocy i wsparcia – wyjaśnia Dużyński. Na weselu biznesmen spotkał swoją żonę. Choć nie bawili się ze sobą, nie unikali się. – Na przyjęciu weselnym normalnie rozmawiałem z Marylą. Nie ma między nami wojny i milczenia – zapewnia Dużyński i dodaje, że w tej chwili nie ma tematu rozwodu. – Dokumenty rozwodowe nie trafiły do sądu. Czy trafią? Na ten temat nie chcę i nie mogę rozmawiać. Czytam wiele informacji o sobie, o mojej żonie i o naszym synu. Prawie wszystkie są nieprawdziwe – żali się biznesmen.
Mąż Maryli Rodowicz zaprzecza ohydnym plotkom na temat romansu
2016-09-26
16:17
Gdy na ślubie młodego milionera Tobiasa Solorza (36 l.) mąż Maryli Rodowicz pojawił się z elegancką kobietą u boku, złośliwi plotkarze bezmyślnie zawyrokowali: to dla niej zostawił żonę. W rozmowie z „Super Expressem” Andrzej Dużyński rozwiewa wszelkie wątpliwości i zadaje kłam plotkom. – To przyjaciółka naszej rodziny! – zapewnia.