Kilka dni temu Doda radośnie ogłosiła, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, to w nadchodzącym tygodniu będzie już rozwódką. Według relacji piosenkarki tej pory odbyły się dwie rozprawy. Na pierwszej z nich Emil Stępień miał się nie stawić. Na drugiej małżonkowie doszli do porozumienia, co dało Dodzie nadzieję, że jej marzenie o szybkim rozwodzie jednak się spełni.
ZOBACZ TAKŻE: Doda wyjeżdża z Polski. Musi ratować swoje zdrowie. Co się dzieje?
- Udało nam się zakończyć jedną z tych spraw rozwodowych. Kolejna niedługo i już jak wszystko dobrze pójdzie, to w przyszłym tygodniu będę wolna. I wracam na rynek! - cieszyła się piosenkarka kilka dni temu.
Ale dziś z jej twarzy znów znikł uśmiech... Ku zaskoczeniu wszystkich dzień przed kolejną rozprawą, Emil Stępień wydał oświadczenie. Napisał w nim, że sprawa jego rozwodu z Dodą nie trafiła jeszcze na wokandę, a jutro odbędzie się dopiero pierwsza rozprawa. Również wyraził nadzieję, że będzie to ostatnia rozprawa. Ale nie pożałował przy tym gorzkich słów pod adresem swojej żony. Wprost zarzucił jej manipulację. Uderzył również w media.
NIE PRZEGAP: Edyta Górniak ma już dość. OSTRO o Paulli: Ma obsesję, zatrudnia moich fanów. A to nie wszystko! TYLKO U NAS
Management Dody szybko zareagował na szokujący wpis Emila Stępnia. Oto oświadczenie, które przed momentem dotarło do naszej redakcji:
"Pozwów dot. rozwodu Doda złożyła kilka, żaden z nich nie był odbierany przez wiele miesięcy przez Pana Emila Stępnia. Pozew rozwodowy wręczył mu dopiero komornik, natomiast pozew, dotyczący podziału majątku, nigdy nie został odebrany. Na pierwszą sprawę Pan Stępień nie przyszedł, na drugiej pojawił się dlatego, ponieważ Doda upubliczniła fakt intencjonalnego ignorowania jej. Według Pana Emila Stępnia spraw w sądzie nie było tak samo jak według niego film jest skończony. Jest to nieprawdą, o czym świadczy nie tylko brak "final cuta", ale i fakt, iż okazało się, że muzyka do filmu wbrew zapewnieniom i oczekiwaniom nie została do tej pory opłacona! Film zatem jest na ten moment bez muzyki i bez praw do niej tydzień przed premierą, o czym Doda i Maria Sadowska dowiedziały się parę dni temu .Natomiast nieustające inwektywy, kierowane w stronę Dody, wyglądają na kontynuację znęcania się psychicznego, którego była ofiarą przez ostatnie lata. Jako jej management będziemy chronić artystkę przed nieprawdą i naruszeniem jej dobrego imienia" - pisze management Doroty "Dody" Rabczewskiej.