Małżeństwo Pameli Anderson i Tommy’ego Lee, choć trwało tylko trzy lata, pełne było skandali. Do tego stopnia, że para doczekała się serialu o swoim życiu i słynnej sekstaśmie wykradzionej z ich domu. Produkcja „Pam & Tommy” podbija świat, a okazuje się, że kilka lat temu nasza Doda podbiła serce męża Pameli.
NIE PRZEGAP: Doda w seksownym stroju i peruce haruje w upale. Ale wygląda! [ZDJĘCIA PAPARAZZI]
- Tak, to prawda - wspomina Rabczewska ze śmiechem i nostalgią. - Pojechałam na wielkie zakupy do Mediolanu, żeby wydać swoje ciężko zarobione pieniądze, oczywiście na ubrania. Tommy Lee w asyście swoich dwóch ochroniarzy zaczął za mną chodzić i nie odstępował mnie na krok. Wręcz zaczął mnie śledzić! - opowiada nam Doda.
W pewnym momencie piosenkarka zaczęła się niepokoić.
- Zaszłyśmy z moją ówczesną menadżerką do kafejki, by napić się kawy, bo sytuacja stała się już, delikatnie mówiąc, niezręczna. A on wysłał swoich dwóch ochroniarzy do naszego stolika, zapłacili nasz rachunek, a jeden z nich powiedział, że pan Lee zaprasza mnie na randkę do swojego hotelu! Napisał na wizytówce swój adres i powiedział, że przyjedzie odebrać mnie ze wskazanego przeze mnie miejsca - ujawnia Doda, która ma żelazne zasady i propozycja była dla niej obraźliwa.
- Powiedziałam: „Nie, dziękuję, jestem piosenkarką, a nie panią na telefon” - wspomina Doda.