Racewicz pokazała GRÓB męża. PRZEJMUJĄCY widok! "Możecie mnie odsądzić od czci i wiary"
ksz
|
wp
2020-11-0218:51
Czy ten artykuł był ciekawy? Podziel się nim!
Mąż Joanny Racewicz zginął w katastrofie smoleńskiej w kwietniu 2010 roku. Paweł Janeczek był funkcjonariuszem BOR. Prezenterka Polsatu nie tylko nie mogła, ale NIE CHCIAŁA pójść na grób męża w pierwszy weekend listopada. Za to pokazała na Instagramie, jak wygląda mogiła jej męża i skomentowała zamknięcie cmentarzy w dniu Wszystkich Świętych: "Możecie mnie Państwo odsądzić od czci i wiary...".
Mąż dziennikarki, Paweł Janeczek był funkcjonariuszem Biura Ochrony Rządu i dbał o bezpieczeństwo prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Joanna Racewicz przeżyła wiele wstrząsających chwil. Towarzyszyła mężowi, aż do zapieczętowania trumny. Opowiedziała o tym bolesnym widoku. W kolejnych latach musiała zmierzyć się z obrzydliwym atakiem, który spotkał ją i jej syna nad grobem Janeczka. Od śmierci ukochanego minęło 10 lat. Jego nagrobek jest szczególny. Joanna Racewicz pokazała go na Instagramie. Syn prezenterki położył na płycie nagrobnej jarzębinę i kasztany. A symbolicznym gestem są odciśnięte dłonie. Prezenterka skomentowała zamknięcie cmentarzy na Wszystkich Świętych.
Joanna Racewicz zauważyła, że dla wielu ludzi jest ważne, aby pojawić się na cmentarzu właśnie 1 listopada. Jednak gwiazda Polsatu ma inne przekonania: - W moim esperanto - nie ma żadnego znaczenia, kiedy przyniosę różę. Nie ma znaczenia, kiedy nasz syn położy jarzębiny i kasztany. Albo muszelki. Albo stokrotki. Liczy się pamięć, symbol, gest. Płomień do nieba. Obcy jest mi „wyścig” na piękniejsze wieńce i „płomienniejsze” znicze, ale szanuję przekonania myślących inaczej. (...) Przykro mi z powodu strat każdego, kto przez rok wcześniej hodował chryzantemy i w ostatniej chwili dowiedział się, że para pójdzie w gwizdek. Możecie mnie Państwo odsądzić od czci i wiary, ale uważam, że nie byłoby problemu, gdyby nadwiślańska tradycja nie wymagała "zastaw się, a postaw się". Gdyby wystarczyło nam położenie kamienia na nagrobku. […] Nas nauczyli inaczej. [...] Niech z nich urośnie blask, który sięgnie świata, gdzie nie ma ocen, gniewu, żalu, grzechu i nienawiści.