Swoją wielką miłość, kompozytora Macieja Małeckiego (76 l.), aktorka poznała na początku drogi zawodowej, kiedy przeprowadziła się z Krakowa do Warszawy. Ślub wzięli po trzech miesiącach znajomości.
- Chyba pomyślałam sobie wtedy, że z długofalowego narzeczeństwa niewiele dobrego wynika. A poza tym obydwoje z Maćkiem poczuliśmy, że to jest to - wyznaje pani Ania w wydanej właśnie biografii "Nietypowa baba jestem". Razem zamieszkali dopiero po ślubie. To właśnie dla ukochanego Seniuk zrezygnowała w ostatniej chwili z roli Jagny w filmie "Chłopi", przez co przez wiele lat reżyserzy mieli zakaz angażowania jej w filmach i serialach.
- 13 lutego 1971 roku wzięłam ślub, a pierwszego marca miały się zacząć zdjęcia, które miały trwać rok. Okrągły rok. Wiosna, lato, jesień, zima. Wszystkie dni miałabym zajęte. Stwierdziłam: wyszłam za mąż i chciałabym pojechać w podróż poślubną. Ta radość, chęć spędzenia tego czasu we dwoje były bardzo silne - wspomina.
Na świecie szybko pojawiły się dzieci: syn Grzegorz (41 l.) i córka Magdalena (36 l.). W małżeństwie zaczęło się jednak psuć. Mąż wyprowadził się z ich domu. Do dziś jednak nie mają rozwodu.
- Pamiętam, że ja zawsze byłam bardzo zmęczona pracą i domem. Próbowałam to jakoś łączyć, ale nie bardzo się udawało - stwierdza Seniuk.
Nieoczekiwanie w 1994 roku na aktorkę spadł kolejny dramat. Zdiagnozowano u niej raka piersi. Ale chociaż mąż odszedł od aktorki, mogła liczyć na jego wsparcie. Chorobę udało się pokonać, choć z jej skutkami aktorka zmaga się do dziś. Z mężem utrzymują przyjacielskie relacje.
- Przecież wiele lat byliśmy ze sobą i mieliśmy wiele fantastycznych wspomnień, wiele wspólnych emocji: rodzenie dzieci, meblowanie mieszkania, wakacje - podsumowuje Anna Seniuk.
Czytaj: Martyna Wojciechowska nie chce, aby córka zachłysnęła się swoją kobiecością