Shannen Doherty zmarła po długiej chorobie
14 lipca media przekazały smutną wiadomość o śmierci Shannen Doherty. Gwiazda kultowego "Beverly Hills, 90210" w 2015 roku poinformowała, że zmaga się z nowotworem. "W marcu wyczułam w swojej piersi guzek. Okazało się, że to rak. Jestem na etapie leczenia. Myślę optymistycznie" - poinformowała wtedy.
Shannen Doherty niemal od samego początku dzieliła się z obserwującymi szczegółami leczenia, nawet tymi bardziej drastycznymi. Chciała w ten sposób okazać wsparcie innym chorym. Dwa lata po pierwotniej diagnozie podzieliła się radosną nowiną - choroba była w stanie remisji. Niestety, w 2019 roku wróciła ze zdwojoną siłą. Rak w czwartym stadium przerzucił się na mózg i kości.
Od początku choroby mogła liczyć na wsparcie najbliższych - ukochanej mamy oraz męża, fotografa Kurta Iswarienko. W mediach społecznościowych zamieszczała wspólne fotografie z mężem i wielokrotnie dziękowała mu za pomoc. "Ja nie widzę pacjentki chorej na raka, kiedy patrzę na Shannen. Widzę tę samą kobietę, w której się zakochałem" - opowiadał z kolei Iswarienko.
Niespodziewanie, kilka miesięcy temu aktorka poinformowała o rozstaniu. Mówiono, że Iswarienko zdradzał chorą żonę ze swoją agentką. Odszedł od żony na krótko przed poważną operacją mózgu. "Pod koniec dnia poczułam się niesamowicie niekochana przez osobę, z którą byłam przez 14 lat, przez osobę, którą kochałam całym sercem" - mówiła później w swoim podcaście "Let's Be Clear with Shannen Doherty".
Umierająca Shannen Doherty walczyła o alimenty
Kilka tygodni temu Doherty złożyła wniosek o porycie przez Iswarienko kosztów sądowych oraz wypłatę comiesięcznych alimentów. Do dokumentów dotarły amerykańskie media: "Chociaż ja nie mogłam pracować, ponosząc wygórowane koszty leczenia nieobjęte ubezpieczeniem i poddając się eksperymentalnym terapiom w nadziei przedłużenia mojego życia, Kurt korzystał z samolotu, wydając tysiące dolarów w spa, u jubilera, i Gucci'ego, na loty ze swoja 'agentką', twierdząc jednocześnie, że nie ma wystarczających środków, aby mnie utrzymać" - stwierdziła zmarła gwiazda.
Teraz okazało się, że przed śmiercią Shannen zdążyła oficjalnie rozstać się z mężem. Dziennikarze portalu Page Six potwierdzili, że rozwód nastąpił 12 lipca. Przyjaciółka aktorki, Tara Furiani, opublikowała post, w którym nie szczędziła byłemu mężowi Doherty gorzkich słów. Zarzuciła mu brak człowieczeństwa oraz specjalne odwlekanie sprawy rozwodowej.
"Śmierć była nieunikniona i wiedziała o tym... pogodziła się z tym. Jej ból i cierpienie w miesiącach poprzedzających to wydarzenie nie musiały być tak głębokie, gdyby jej mąż był po prostu przyzwoitym człowiekiem. Mógł po prostu okazać trochę człowieczeństwa swojej umierającej żonie" - napisała.
Zobacz również: Shannen Doherty zaplanowała własny pogrzeb. To ma być "święto miłości"
Nie żyje Shannen Doherty. Brenda z "Beverly Hills 90210" zmarła na raka