Co skłoniło byłego Beatlesa do przyjazdu do państwa gdzie nie ma prawa śpiewać? Otóż McCartney postanowił zawalczyć o pokój na świecie i zamierza przyczynić się do pojednania izraelsko – palestyńskiego.
Cel jest szczytny, dlatego i izraelskie władze zmieniły zdanie co do twórczości Paula i pozwoliły mu nawet na koncert – w największym parku w samym centrum Tel-Avivu.
I tak po 40 latach historia zatoczyła koło. To czego nie byli w stanie osiągnięć razem Paul, John, Ringo i George udało się w końcu McCartneyowi... Gratulujemy i liczymy, że to nie ostania „walka o pokój” w wykonaniu ex-Beatlesa. Może zdecyduje się również zawitać do Polski? Mógłby zostać mediatorem na przykład w konflikcie Radosław Majdam kontra mazurska Policja...
McCartney walczy o pokój
2008-09-25
15:00
Czterdzieści lat po tym jak dostał zakaz występów w Izraelu Paul McCartney zawitał do Tel Avivu.