Sensacyjne doniesienia, które na początku listopada obiegły cały świat okazały się prawdziwe. Meghan Markle była w ciąży. Mimo to była księżna Sussex i jej mąż Harry nie komentowali medialnych doniesień. Mieli ważny powód. Jak się okazało, małżeństo przeszło przez piekło. Harry i Meghan przeżyli ogromną tragdię - stracili dziecko. Amerykańska aktorka poroniła w lipcu, o czym opowiedziała dziennikarzowi "New York Times".
Dokładnie opisała jak wyglądał letni dzień, w którym wydarzyło się najgorsze. Od rana zajmowała się małym Archim, nakarmiła psa i nagle źle się poczuła. Z bólu upadła na podłogę, później było już tylko gorzej: - Kilka godzin później, leżałam w szpitalnym łóżku, trzymając rękę męża. Czułam wilgoć jego dłoni, całowałam jego kostki, mokre od naszych łez. Patrzyłam na zimne, białe ściany szpitala przez zaszklone oczy. Próbowałam sobie wyobrazić, jak się z tego podniesiemy - wyznała Meghan Markle.
SPRAWDŹ: Jeździ autem inspirowanym JACHTEM! Agnieszka Woźniak-Starak w rzadkim samochodzie - ZDJĘCIA
Żona Harrego wyznała też, że: - Ściskając swoje pierworodne dziecko, czułam, że tracę drugie. To bardzo osobiste wyznanie amerykańskiej aktorki. Wcześniej nie odważyła się na tak poważną rozmowę na temat swojego życia prywatnego. Być może para celowo zdecydowała się na tak poważny wywiad, aby ukrócić medialne spekulacje na temat ciąży Meghan Markle. W tak trudnych chwilach na pewno nie były pomocne.